Kolejne ognisko afrykańskiego pomoru świń
Główny Lekarz Weterynarii potwierdził w środę pojawienie się kolejnego ogniska ASF w Polsce. To siódme ognisko choroby u świń domowych od początku występowania ASF w Polsce, a czwarte w bieżącym roku. Minister Krzysztof Jurgiel wystąpił do premier Beaty Szydło z wnioskiem o powołanie międzyresortowego zespołu ds. łagodzenia skutków wystąpienia ASF.
W komunikacie resortu stwierdza się, że "ostatnie dwa ogniska pojawienia się wirusa w gospodarstwach utrzymujących świnie, wskazują na konieczność zaostrzenia kontroli przestrzegania rygorów bioasekuracji. W tym celu niezbędne jest współdziałanie wszystkich służb, nie tylko tych podległych Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi".
Na bieżąco pracuje specjalny zespół resortowy, który przygotowuje kolejne propozycje rozwiązań dotyczących większej skuteczności w zwalczaniu ASF.
Jak precyzuje Główny Inspektorat Weterynarii, ASF stwierdzono na podstawie wyników badań otrzymanych 9 sierpnia z krajowego laboratorium referencyjnego ds. ASF (czyli Państwowego Instytutu Weterynaryjnego-Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach), w gospodarstwie położonym w gminie Choroszcz, w powiecie białostockim, w województwie podlaskim.
"W gospodarstwie, w którym wyznaczono ognisko choroby, utrzymywanych było 20 sztuk świń. W gospodarstwie tym wdrożone zostały wszystkie procedury związane z likwidacją choroby, w tym dokonano likwidacji świń, a ich zwłoki przekazano do utylizacji" - podał urząd w komunikacie.
Dodał, że siódme ognisko ASF zostało stwierdzone w gospodarstwie znajdującym się na obszarze ochronnym, w którym obowiązują zwiększone środki sanitarno-weterynaryjne w zakresie przemieszczeń świń.
Trzecie ognisko ASF w Polsce
Główny Lekarz Weterynarii przypomniał też hodowcom świń i myśliwym o konieczności bezwzględnego przestrzegania zasad bioasekuracji i wypełniania wszelkich zaleceń służb weterynaryjnych, w tym dotyczących zabezpieczenia przed ewentualnym przeniknięciem wirusa ASF do gospodarstw, w których utrzymywane są świnie.
Od początku sierpnia, to trzecie ognisko ASF w Polsce. Dwa wcześniejsze wykryto: w gminie Wysokie Mazowieckie (powiat wysokomazowiecki, w gospodarstwie było ok. 550 świń) oraz w gminie Mielnik (powiat siemiatycki, w gospodarstwie było 97 sztuk trzody chlewnej). Trwa ustalanie, jak mogło dojść do przeniesienia tam wirusa, a także kontrola gospodarstw w strefach z obostrzeniami, wyznaczonych wokół miejsca stwierdzenia ogniska choroby. Podobne działania będą podjęte wokół ogniska ASF zlokalizowanego w powiecie białostockim.
Według wcześniejszych informacji szefa GIW Włodzimierza Skorupskiego, czynnikiem zakażenia świń ASF w gminie Wysokie Mazowieckie nie był dzik, a człowiek. W jego ocenie, nie był to przypadek. Zostało złożone tej sprawie zawiadomienie do prokuratora generalnego i ABW.
To nie był dzik
- W tym momencie wektorem zakażenia nie był dzik, a czynnik ludzki, czyli wirus został przeniesiony przez człowieka. Stąd moje zawiadomienie do prokuratora generalnego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego - powiedział we wtorek dziennikarzom.
Pierwszy przypadek ASF w Polsce wykryto trzeci w lutym 2014 roku. Od tego czasu inspekcja weterynaryjna odnotowała siedem ognisk tej choroby u trzody chlewnej oraz ponad sto przypadków ASF u dzików, które dotyczyły ponad 160 sztuk tych zwierząt. Wszystkie te przypadki miały miejsce w województwie podlaskim.
Wirus ASF nie jest groźny dla ludzi.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze