"Czy ktoś nie popełnił błędu?" - prof. Paczkowski o emocjach związanych z Powstaniem Warszawskim i lustracją gen. Ścibor-Rylskiego
- Podobne emocje wśród historyków budzą także inne powstania - powiedział prof. Andrzej Paczkowski, historyk z Instytutu Nauk Politycznych PAN w programie "Gość Wydarzeń" nawiązując do słów prowadzącego rozmowę Jarosława Gugały. Zwrócił uwagę, że "wciąż żyje wielu ludzi, którzy uczestniczyli w powstaniu, wciąż też sprawa powstania jest żywa i budzi emocje".
- Skoro powstania zakończył się klęską - kościuszkowskie, listopadowe, styczniowe - to dlaczego one wybuchły? Czy ktoś nie popełnił błędu, czy nie przeszacował możliwości? Takie same pytania pojawiają się przy Powstaniu Warszawskim - zauważył prof. Paczkowski.
Zginęło 200 tys. ludzi, stolica została kompletnie zrujnowana
Jarosław Gugała zauważył głosy o tym, że Powstanie Warszawskie było niepotrzebne, podnoszone były od wielu lat, "że ludzie, którzy podjęli tę decyzję, byli nieodpowiedzialni". Głównym argumentem było to, że w skutek powstania zginęło ponad 200 tys. ludzi i została kompletnie zrujnowana stolica.
Przypomniał też, że IPN podejrzewa gen. Ścibor-Rylskiego, uczestnika powstania, o "kłamstwo lustracyjne" - zatajenie związków ze służbami specjalnymi PRL. Generał w Powstaniu Warszawskim dowodził kompanią "Motyla" w zgrupowaniu "Radosław". Był jednym z inicjatorów powołania Muzeum Powstania Warszawskiego. Był też członkiem komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich w 2010 i 2015 r.
Gen. Ścibor-Rylski był wielokrotnie odznaczany m.in. dwukrotnie Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari oraz Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski - postanowieniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 28 sierpnia 2009 za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.
"To przekroczenie granic dobrego wychowania"
- Prawdę mówiąc nie bardzo rozumiem te intencje – stwierdził prof. Andrzej Paczkowski. Zastanawiał się czy nie wynika to z tego, że prokurator, który podjął decyzję jest osobą, która "musi mieć wszystko zgodne z literą prawa". - Skoro prawo przewiduje, że ktoś miał nieujawnione kontakty z aparatem bezpieczeństwa, powinien być prześwietlony i - jeżeli to się potwierdzi - napiętnowany - wyjaśniał.
Profesor zauważył ile lat ma generał, jakie ma zasługi, a działania prokuratora nazwał "urzędniczą pracą". - Ja uważam, że jest to przekroczenie granic dobrego wychowania - skwitował prof. Paczkowski.
"Znikoma szkodliwość społeczna czynu"
Stwierdził, że to, co robi IPN w sprawie generała nie ma nic wspólnego z badaniami, to "ścisłe śledztwo na materiale historycznym". – Powinno to być podporządkowane jakimś generalnym zasadom funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Jest w użyciu takie określenie "znikoma szkodliwość społeczna czynu" - zauważył prof. Paczkowski i zwracając uwagę, że prokurator powinien na tej podstawie odstąpić od ścigania.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze