Cegła po cegle. Turyści rozkradają Wielki Mur, więc Chińczycy zaostrzają kontrole
Regularne inspekcje i niezapowiadane kontrole - z takimi środkami bezpieczeństwa muszą się liczyć turyści, którzy będą chcieli odwiedzić obiekt zaliczany do jednego z siedmiu nowych cudów świata.
Urzędnicy z państwowego urzędu zajmującego się ochroną chińskiego dziedzictwa kulturowego poinformowali, że nowe procedury bezpieczeństwa zostaną wprowadzone w sumie na ok. 21 kilometrach muru - na odcinkach, gdzie wstęp mają turyści. Kontrolerzy będą sprawdzać, czy lokalne władze przestrzegają obowiązujących od dekady zasad ochrony zabytku.
Erozja spowodowana wiatrem i deszczem odpowiada bowiem jedynie za 1/3 zniszczeń na murze. Najgroźniejsza dla zabytku jest ludzka bezmyślność.
Do budowy domu i na sprzedaż
Cegły z muru bardzo chętnie wyciągają także mieszkańcy okolicznych wiosek, którzy traktują je jak darmowy materiał budowlany bądź... pamiątkę, którą można sprzedać turystom.
- To nie są zniszczenia na wielką skalę, ale jeśli skumulejmy szkody w różnych częściach muru, sytuacja robi się poważna - powiedział wiceprzewodniczący Społeczności Wielkiego Muru Chińskiego Dong Yaohui. Zauważył, że na terenie zabytku wiele wież jest "coraz bardziej chwiejnych".
- Problem polega na tym, że wydajemy mnóstw pieniędzy na naprawę Wielkiego Muru, zamiast na jego ochronę - dodał.
Najpopularniejsze odcinki muru zwiedzane przez turystów znajdują się na północ od Pekinu. Co roku znikają z niego cegły, a na dodatek obiekt jest pokrywany graffiti.
The Guardian
Czytaj więcej
Komentarze