Oficjalnie: karta kredytowa Ewy Tylman znaleziona przy zwłokach. Ale niezbędne są dalsze badania
Pełniący obowiązki zastępcy prokuratora okręgowego w Poznaniu Łukasz Biela poinformował, że nie udało się ustalić przyczyny zgonu znalezionej osoby, ponieważ zwłoki były w stanie zaawansowanego gnicia. Ostatecznie tożsamość znalezionej kobiety potwierdzą dalsze badania - dzisiejsza sekcja zwłok nie dała odpowiedzi na to pytanie.
Biela potwierdził, że nie ustalono tożsamości znalezionej osoby w stu procentach, ale jest niemal pewne, że to Ewa Tylman. Ubrania, która miała na sobie osoba wyłowiona z rzeki, odpowiadają tym, które w dniu zaginięcia miała na sobie zaginiona. Ponadto znaleziono w odzieży jej kartę kredytową.
W rozmowie z polsatnews.pl szef Zakładu Medycyny Sądowej profesor Czesław Żaba w Poznaniu już wcześniej poinformował, że do ustalenia tożsamości zmarłej kobiety będą potrzebne dodatkowe badania.
- Zarządzono przeprowadzenie dodatkowych badań, które doprowadzą do ustalenia tożsamości (znalezionej osoby - przyp. red.) - potwierdził Biela.
Zwłoki pod Poznaniem
W podpoznańskim Czerwonaku policjanci - w tym technik policyjny - rozpoczęli prace już rano. Prowadzono oględziny miejsca, w którym wczoraj wieczorem ciało odnalazł pracownik pogłębiarki, która na tym odcinku pogłębiała dno.
Czerwonak jest oddalony od mostu św. Rocha, w okolicy którego zaginęła Tylman, o ok. 12-13 kilometrów.
Zagadkowe zaginięcie
Ewa Tylman zaginęła w nocy z 22 na 23 listopada w okolicach ulicy Mostowej pod mostem św. Rocha w Poznaniu około godziny 3:20.
Odprowadzał ją kolega Adam Z., który usłyszał już zarzut zabójstwa kobiety z tzw. zamiarem ewentualnym, za co grozi mu do 25 lat więzienia lub dożywocie. Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Mężczyzna przebywa w areszcie.
Poszukiwania Ewy Tylman od prawie pół roku prowadziła policja i specjalistyczne grupy poszukiwawcze. Ciała kobiety poszukiwali też nurkowie na dnie Warty.
Polsat News, polsatnews.pl, Radio ZET
Czytaj więcej
Komentarze