Niemiecka policja: zabójca Polki z Reutlingen był z nią w związku
Domniemany zabójca - Syryjczyk i jego ofiara 45-letnia Polka razem pracowali w jednej z restauracji i żyli w nieformalnym związku - podały policja i prokuratura w Reutlingen (południowo-zachodnie Niemcy). Motyw zbrodni nie jest znany.
Do tragedii doszło w niedzielę po południu w centrum miasta w okolicach dworca autobusowego w Reutlingen. Po kłótni mężczyzna uderzył kobietę nożem do krojenia kebabu w głowę i śmiertelnie ją zranił.
Prowadzący akcję ratunkową Goetz Vedder z Czerwonego Krzyża powiedział, że napastnik "niemal odciął kobiecie głowę".
Uciekając z miejsca zbrodni, Syryjczyk zranił nożem o 60-centymetrowym ostrzu pięć dalszych osób. Uszkodził samochód, raniąc 51-letnią pasażerkę, a następnie zaatakował 23-letniego przechodnia, uszkadzając mu twarz. Podczas ucieczki 21-letni mężczyzna wpadł pod samochód. Ranny został zatrzymany przez policjantów.
Pracowali razem w restauracji
Podczas pierwszego przesłuchania śledczy zauważyli psychiczne odchylenia od normy - napisała agencja dpa. Podejrzany zeznał, że był ze swoją ofiarą w związku. Od kilku miesięcy para pracowała razem w lokalu serwującym kebab. Policja nie potwierdziła wiadomości podanej przez dziennik "Bild", że kobieta była w ciąży.
Napastnik jest znany policji. Według prokuratury w sądzie znajdują się obecnie dwie dawne sprawy karne przeciwko niemu w związku z kradzieżą i uszkodzeniem ciała. W tym miesiącu wpłynęły cztery kolejne sprawy dotyczące m.in. niebezpiecznego uszkodzenia ciała.
Uchodźca z Syrii wystąpił w Niemczech o azyl. Wniosek został rozpatrzony pozytywnie. Niemieccy śledczy nie widzą żadnego związku między pochodzeniem napastnika a popełnionym przez niego przestępstwem.
Czarna seria w Niemczech
Do zajścia w Reutlingen doszło zaledwie dwa dni po strzelaninie w Monachium, gdzie 18-letni szaleniec mający podwójne obywatelstwo, niemieckie i irańskie, zastrzelił dziewięć osób, a następnie popełnił samobójstwo.
Dzień po zdarzeniu w Reutlingen Syryjczyk, któremu odmówiono azylu w Niemczech wysadził się, gdy odmówiono mu wejścia na festiwal muzyczny odbywający się w Ansbach. Rannych w eksplozji zostało 12 osób, stan trzech z nich jest ciężki. Zamachowiec był jedyną ofiarą śmiertelną zamachu.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze