Krewki radny. Z kijem na ekipę "Interwencji"
Ludwik Bogdanowicz, radny gminy Wołczyn na Opolszczyźnie zaatakował ekipę "Interwencji", która chciała go spytać o wyroki za brawurową jazdę samochodem oraz kary za wylewanie ze swojego beczkowozu szamba na pola i do rowów.
Kiedy reporter wszedł na posesję radnego, ten po krótkiej wymianie zdań rzucił się ze szczotką na kiju na dziennikarza i operatora kamery. Ten drugi otrzymał cios, gdy przewrócił się i leżał bezbronny na ziemi.
O radnym Bogdanowiczu zrobiło się głośno półtora roku temu. Wtedy to jeden z mieszkańców - pan Dariusz - przyłapał go wylewającego nieczystości ze swojego beczkowozu z szambem na pola i do rowów.
- Jadąc samochodem zobaczyłem, że z beczkowozu wylewają się fekalia. Zobaczyłem obok radnego. Zacząłem zdjęcia robić komórką. Po tym incydencie radny, jadąc samochodem, groził mi, pokazywał różne gesty, m.in. podrzynania gardła – opowiadał "Interwencji" pan Dariusz.
- Z tego co wiem, to radny jest myśliwym. Posiadanie broni wymaga od kogoś, żeby się nienagannie zachowywał – dodał mężczyzna.
Wylał fekalia przed prywatnym domem
Po nagłośnieniu sprawy radny wielokrotnie był karany przez straż miejską mandatami za wylewanie szamba w miejscach niedozwolonych. W grudniu zeszłego roku Ludwik Bogdanowicz z zemsty wjechał bez pozwolenia swoim beczkowozem przed dom pana Dariusza i wylał fekalia.
- Są osoby karane przez nas, a mimo to nie stosują się do prawa. Taki mamy przypadek z tym radnym. Jest osobą na świeczniku, powinien dawać przykład, tutaj tego nie widzimy. Jest sprawa za sprawą – tłumaczył Andrzej Szajniuk, komendant straży miejskiej w Wołczynie.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze