Dziki Wilder najpierw zbił Artura Szpilkę, teraz zlał Chrisa Arreolę

Sport
Dziki Wilder najpierw zbił Artura Szpilkę, teraz zlał Chrisa Arreolę
PAP/EPA/Soeren Stache
Dziki Wilder najpierw zbił Artura Szpilkę, teraz zlał Chrisa Arreolę.

Amerykanin Deontay Wilder pokonał w sobotę wieczorem na gali w Birmingham (USA) przez techniczny nokaut Chrisa Arreolę. Obronił tym samym pas mistrza świata WBC w wadze ciężkiej. Pół roku temu Wilder ciężko znokautował polskiego pięściarza Artura Szpilkę.

To 37. zwycięstwo niepokonanego Wildera na zawodowym ringu i 36. przed czasem. Tytuł skutecznie obronił po raz czwarty.

 

Dzikus z uszkodzoną ręką nie przestawał bić

 

W starciu z Arreolą na ringu w Birmingham w stanie Alabama od początku miał przewagę, a blisko zakończenia walki był już w czwartej rundzie, kiedy posłał przeciwnika na deski.

 

Wilder zasypał wówczas rywala gradem ciosów i sam uszkodził sobie rękę. Późniejsze badanie wykazało złamanie oraz naderwanie mięśnia. Mimo to wciąż kontrolował walkę i po siódmej rundzie sztab Arreoli zdecydował, że mocno spuchnięty zawodnik do kolejnego starcia nie wyjdzie.

 

Abraham odprawił Norwega z kwitkiem

 

Na gali bokserskiej w Berlinie także w sobotę wieczorem 36-letni Arthur Abraham (na zdjęciu po prawej) wygrał przed czasem w ósmej rundzie z Norwegiem Timem Robinem Lihaugiem zdobywając pas organizacji WBO International w wadze super średniej.

 

Abraham wygrał po raz 45., a po raz 30 przez nokaut. Na koncie ma tylko 5 przegranych walk. Pokonany przez "Króla Arthura" rywal ma nieco mniejsze dokonania (15-2, 8 KO).

 

PAP

hlk/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie