Ulewy nad Polską. W Warszawie zalało ulice i trzy stacje metra
Kolejna doba upłynęła w Polsce pod znakiem deszczu i burz. Ulewa, która przeszła nad Warszawą, spowodowała liczne utrudnienia w ruchu. Czasowo trzeba było wyłączyć trzy stacje metra: Ursynów, Imielin i Stokłosy. Po kilku godzinach, gdy woda została wypompowana, przywrócono na nich normalny ruch
Nocne i poranne ulewy dają się mocno we znaki mieszkańcom Mazowsza, a zwłaszcza Warszawy. W ciągu kilku godzin w stolicy spadło tyle deszczu co przy normalnych warunkach przypada na pół miesiąca. W efekcie wiele niżej położonych miejsc jest pod wodą. Zalana jest także część tuneli i przejazdów, na przykład na południowej obwodnicy Warszawy, w rejonie węzła Okęcie.
Od rana w środę strażacy w Warszawie i w powiatach: piaseczyńskim, otwockim oraz mińskim interweniowali ponad 350 razy. Zgłoszenia dotyczyły zalanych piwnic, garaży oraz ulic głównie na Ursynowie, w Wawrze oraz Rembertowie. Utrudnienia występowały m.in. na ulicach: Diamentowej, Teligi, Śródziemnomorskiej.
- Strażacy wypompowali wodę z Centrum Onkologii oraz Centrum Zdrowia Dziecka. Nie miało to wpływu na funkcjonowanie tych placówek - powiedział Nikodem Kiełbowicz z warszawskiej straży pożarnej.
W związku z trudnymi warunkami pogodowymi utrudnienia występują także na trasie S2. Zablokowane są zjazdy z S79 na S2 w kierunku ul. Puławskiej oraz zjazd z S2 na S79 w kierunku lotniska Chopina.
Rano woda zalała dwie stacje metra: Ursynów oraz Stokłosy. Uruchomiona została autobusowa linia zastępcza kursująca na trasie od stacji metra Wilanowska do stacji Kabaty. Utrudnienia w metrze zakończyły się przed godziną 8.
Najwięcej pracy strażacy mieli w woj. mazowieckim, łódzkim oraz warmińsko-mazurskim, gdzie wichury połamały setki drzew oraz zerwały lub uszkodziły 170 dachów. w tym na 45 na budynkach mieszkalnych, w woj. łódzkim, opolskim i mazowieckim. Rannych zostało czterech strażaków - powiedział Paweł Frątczak.
Na śląsku po nocnych ulewach wciąż ponad tysiąc odbiorców bez prądu. Jak podał rzecznik Tauron Dystrybucja Łukasz Zimnoch najwięcej domów bez prądu jest w gminie Rudziniec k. Gliwic.
Wczesnym rankiem - jak podało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach - łącznie odbiorców bez dostępu do prądu było ponad 2 tys. Zimnoch powiedział jednak, że od rana trwają już prace i większość awarii powinna zostać usunięta jeszcze w środę.
Rzeki przekroczyły stan alarmowy
Wciąż najwięcej odciętych od prądu odbiorców jest w gminie Rudziniec k. Gliwic (ok. 400).
Służby kryzysowe wojewody śląskiego podały ponadto, że w związku z nocnymi silnymi opadami deszczu i silnym wiatrem Państwowa Straż Pożarna odnotowała ponad 120 zdarzeń. Najwięcej było ich w Siemianowicach Śląskich (16), Chorzowie (12), Katowicach (11) i Dąbrowie Górniczej (11).
Po ulewach wezbrały rzeki w woj. śląskim. Wczesnym rankiem niektóre przekroczyły stan alarmowy (Brynica w Sosnowcu) lub przekroczyły stan ostrzegawczy (Kłodnica w Gliwicach i Gostynia w Bojszowach). Wody mają jednak tendencje opadające - podały służby.
Jak wynika z raportu służb, gwałtowne wzrosty stanów wód na terenie woj. śląskiego mogą wystąpić również w środę.