"Płonący prosiak" zakończył wesele. Goście w szpitalu
Takiego zakończenia wesela nikt się nie spodziewał. Huczna zabawa w jednym z hoteli w Lublinie została przerwana niedługo po tym, gdy na salę wjechał "płonący prosiak". W trakcie serwowania posiłku zapaliła się butelka ze spirytusem przeznaczona do polewania mięsa. Trzy osoby z poparzeniami twarzy i ramion trafiły do szpitala.
Efektownie podane prosię miało być jedną z atrakcji weselnego przyjęcia. Danie zostało oblane spirytusem i podpalone jeszcze na zewnątrz lokalu. Osoba z obsługi przewiozła je na główną salę. Wówczas zapaliła się butelka ze spirytusem. Kiedy kelner upuścił ją na stolik, płonący alkohol rozlał się na gości.
- Być może to wina pośpiechu. Z tego co wiem, na posiłek trzeba było długo czekać - powiedział polsatnews.pl podkomisarz Andrzej Fijołek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Danie zaserwowano po godzinie 23:00. - Po północy było już po weselu - dodał Fijołek.
Policja będzie dokładnie wyjaśniać okoliczności zdarzenia.
Czytaj więcej
Komentarze