Atak terrorystyczny w stolicy Bangladeszu. Zginęło 26 osób
Zanim doszło do szturmu i odbicia z rąk terrorystów restauracji w stolicy Bangladeszu Dhace napastnicy zabili 20 zagranicznych zakładników - poinformowało w sobotę wojsko. Podczas operacji sił specjalnych zginęło sześciu bojowników. Z budynku udało się uratować 13 osób, w tym Japończyka i dwóch obywateli Sri Lanki - relacjonowało wojsko.
Premier Bangladeszu Szejch Hasina Wazed w wystąpieniu telewizyjnym powiedziała, że siły specjalne zlikwidowały sześciu terrorystów. Udało się też zatrzymać jednego z napastników.
- Dzięki połączonym wysiłkom naszych sił, terroryści nie mogli uciec. (...) Nikt kto wyznaje jakąś religię nie może tak działać. Oni nie wierzą w nic, ich jedyną religią jest terroryzm - powiedziała szefowa rządu w wystąpieniu transmitowanym przez telewizję.
Wszyscy zabici zakładnicy byli obcokrajowcami - poinformował natomiast rzecznik armii pułkownik Raszidul Hasan. Podkreślił jednak, że na razie nie może potwierdzić narodowości ofiar. Dodał jednak, że większość z nich została zamordowana "ostrą bronią".
Włosi wśród ofiar
Premier Włoch Matteo Renzi poinformował w sobotę, że wśród ofiar ataku terrorystów są obywatele jego kraju. Nie podał o jaką liczbę chodzi. Potępił atak nazywając go "szaleństwem".
- Stając naprzeciw tragedii radykalnego islamu Włochy pozostają zjednoczone i nie cofną się w obliczu szaleństwa tych, którzy chcą zniszczyć to, czym żyjemy na co dzień" - mówił Renzi podczas konferencji prasowej w Rzymie.
Media z Włoch informowały wcześniej, że w chwili ataku na restaurację przebywało w niej od siedmiu do dziesięciu włoskich obywateli; część z nich pracowała w Bangladeszu. W lokalu było też ośmiu obywateli Japonii - podały władze w Tokio. Wszyscy byli doradcami japońskiej organizacji pomocowej. Jeden z nich został uratowany, los pozostałych pozostaje nieznany.
Według wcześniejszych danych, w szturmie na restaurację uczestniczyło ponad 100 komandosów wspieranych przez pojazdy opancerzone. Napastnicy mieli przetrzymywać ok. 35 zakładników, w tym 20 cudzoziemców; wcześniej udało się uwolnić 12 osób. Policja podała, że w operacji zginęło dwóch funkcjonariuszy.
Terroryści krzyczeli: Allah Akbar
Wcześniej Państwo Islamskie (IS), które przyznało się do ataku, umieściło w sieci zdjęcia cudzoziemców, którzy mieli ponieść śmierć podczas ataku na restaurację. Według IS miały zginąć 24 osoby, ale policja zaprzecza temu.
Napastnicy zaatakowali restaurację Holey Artisan Bakery w piątek późnym wieczorem kiedy lokal był pełen gości. Według właściciela lokalu Sumona Rezy, który zdołał uciec, do środka weszli mężczyźni uzbrojeni w broń ręczną, granaty i ładunki wybuchowe. Otworzyli ogień krzycząc "Allah Akbar" (arab. "Bóg jest wielki").
Zaatakowana restauracja, popularna wśród cudzoziemców (w tym dyplomatów), znajduje się w ekskluzywnej dzielnicy Dhaki - Gulshan.
PAP
Czytaj więcej