"Idą trudne czasy". Cameron o sytuacji po referendum
Brytyjski premier David Cameron ostrzegł w środę w parlamencie, że po referendum w sprawie Brexitu idą trudne gospodarczo czasy. - Najważniejsze, by Wielka Brytania zachowała swe składowe - podkreślił. - Utrzymanie W.Brytanii w całości ma kapitalne znaczenie - dodał. W skład W.Brytanii wchodzą: Anglia, Walia, Szkocja oraz Irlandia Północna.
- Utrzymanie Wielkiej Brytanii razem jest dla naszego kraju absolutnie najważniejszym interesem narodowym - oświadczył premier.
W związku z decyzją opuszczenia Unii Europejskiej przez W.Brytanię, przewodniczący Komisji Europejskiej (KE) Jean-Claude Juncker powiedział w środę, że Szkocja "zdobyła sobie prawo do bycia wysłuchaną w Brukseli".
Brytyjski premier odrzucił wezwanie przywódcy opozycji Jeremy'ego Corbyna o więcej inwestycji. - Nie wątpię, że będą to trudne gospodarczo czasy. Jeśli trudności rzeczywiście nadejdą, jedną z koniecznych reakcji będzie zapewnienie, by nasze finanse publiczne były silne (...), nie sądzę zatem, by właściwym było zawieszanie reguł fiskalnych - powiedział.
"Człowieku, idź sobie!"
Cameron powiedział również, że nie jest w interesie narodowym, aby Corbyn nadal pozostał na swoim stanowisku. - Na litość boską, człowieku, idź sobie! - powiedział ku głośnej radości parlamentarzystów. - Może być w interesie mojej partii, żeby tu siedział, ale nie jest to w interesie narodowym - dorzucił.
We wtorek posłowie Partii Pracy przewagą 172 do 40 głosów wyrazili niewiążące wotum nieufności swemu przywódcy, jednak Corbyn odmówił ustąpienia ze stanowiska. Podkreślił, że pomimo przegranej nie poda się do dymisji i będzie kandydował ponownie. W ostatnich dniach coraz więcej posłów Partii Pracy domagało się od Corbyna odejścia z pełnionej funkcji.
Zarzucali mu m.in., że przed czwartkowym referendum w sprawie Brexitu nie uśmierzył związanych z UE obaw wśród wyborców tradycyjnie głosujących na laburzystów, a w referendalną kampanię włączył się późno i za mało się w niej udzielał, zaś w swoich wystąpieniach wielokrotnie podkreślał własny sceptycyzm wobec UE.
Wydatki w dół, podatki w górę
Minister finansów George Osborne, który bezskutecznie usiłował w poniedziałek uspokoić rynki, powiedział w środę, że Wielka Brytania będzie musiała zmniejszyć wydatki i podnieść podatki, aby ustabilizować gospodarkę po obniżeniu ratingu Wielkiej Brytanii.
W reakcji na wyniki czwartkowego referendum straty na globalnych rynkach akcji sięgnęły rekordowych 3 bln dolarów, a funt spadł do najniższego od 31 lat poziomu w stosunku do dolara, co pociągnęło za sobą obietnice polityków, że podejmą wszelkie konieczne działania w celu ochrony gospodarki.
Wielka Brytania mianowała Olivera Robbinsa, starszego rangą urzędnika Home Office (brytyjskiego MSW) na szefa jednostki, która będzie pomagać negocjować wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Robbins obejmie nowe stanowisko 4 lipca.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze