Sopot nie chce nagusów paradujących po ulicach miasta i zasiadających w restauracjach
Jeden z najpopularniejszych polskich kurortów wypowiada wojnę tym, którzy lubią pokazywać się w negliżu w restauracjach, czy sklepach. W lipcu w Sopocie ruszy akcja edukacyjna, która ma nauczyć ich dobrych manier. - Trzeba wykreować pozytywną modę, że obciachem jest chodzenie bez koszulki po mieście - powiedziała polsatnews.pl Magdalena Czarzyńska-Jachim z urzędu miasta w Sopocie.
- Już w zeszłym sezonie docierały do nas zarówno głosy mieszkańców, jak i turystów, którzy siadali sobie w knajpkach przy Monciaku (ulica Bohaterów Monte Cassino – red.) i byli narażeni na widok tych, którzy się zapomnieli i w negliżu wkroczyli w strefę miejską. Bary i restauracje na plaży żądzą się innymi prawami, jednak gdy plażowicz opuszcza strefę przy plaży, powinien zachować pewne standardy – powiedziała rzeczniczka urzędu miasta w Sopocie.
Właśnie dlatego sopockie władze, przedstawiciele branży gastronomicznej i Stowarzyszenie Turystyczne Sopot zawarły pakt, w ramach którego tego lata postawią na edukację.
Lekcja stylu w ich wykonaniu polegać będzie na kolportowaniu ulotek i plakatów przekonujących do narzucenia czegoś na siebie, gdy wraz z innymi turystami chce się zasiąść w jednej z sopockich restauracji.
- W niektórych kurortach europejskich są tabliczki informujące o zakazie wejścia w negliżu np. na starówkę. W Polsce nie ma możliwości, by było to prawo lokalne. Byłby to pusty zakaz, bez żadnych sankcji. Nie ma narzędzi prawnych, żeby straż miejska czy policja reagowała na takie zachowania - dodała Magdalena Czarzyńska-Jachim.
I jak podkreśliła, właśnie dlatego władze miasta chcą kreować modę, edukować i trochę ośmieszać tych, którzy lubią pochwalić się nagim torsem albo skąpym bikini.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze