Pies dotkliwie pogryzł dzieci. Złamana ręka, poszarpany mięsień uda
Dwie dziewczynki zostały pogryzione przez psa w Zbytowie pod Oleśnicą (woj. dolnośląskie). 16-latka stanęła w obronie 4-letniej siostry, ma złamaną rękę. Obie dziewczynki mają też rany kąsane i trafiły do szpitala.
Agresywnym psem był ośmiomiesięczny amstaff. Rzucił się na dziewczynki, które jak co dzień przechodziły koło posesji sąsiadów.
- Przerażenie, strach, nie wiedziałam co temu psu odbije - powiedziała Daria, która próbowała zasłonić przed atakiem młodszą siostrę. Ma złamaną rękę, ale jej 4-letnia siostra ucierpiała poważniej, w piątek wciąż przebywała w szpitalu.
- Ma obrażenia uda, w wyniku ugryzienia doszło do utraty fragmentu mięśnia – powiedziała Polsat News Aneta Świtała, prokurator rejonowy w Oleśnicy.
Nie wiadomo, jak psy wydostały się z posesji
Amstaffowi towarzyszył drugi pies, mieszaniec, który jednak nie atakował dziewczynek. Ostatecznie zwierzęta odgonili mieszkańcy wsi, którzy wezwali także policję.
Funkcjonariusze sprawdzili zabezpieczenie posesji. - Było prawidłowe. Policjanci będą w dalszym ciągu ustalać, w jaki sposób te psy się wydostały, pokonały zabezpieczenie tej posesji - zapewniał st. sierż. Aleksandra Pieprzycka z Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.
Matka właściciela amstaffa zapewnia, że coś zrobią z psem, bo "jeżeli ma osiem miesięcy i już zaatakował człowieka, to nie można go zostawić".
Właścicielowi psa, jeśli okaże się, że atak nastąpił w wyniku jego zaniedbań, może grozić nawet pięć lat więzienia.
Polsat News