Wiceszef MON: zaangażowanie przeciwko ISIS przychodzi w ostatnim możliwym momencie

Polska
Wiceszef MON: zaangażowanie przeciwko ISIS przychodzi w ostatnim możliwym momencie
PAP/Jakub Kamiński

- Biorąc pod uwagę wizerunek Polski jako solidnego sojusznika, biorąc pod uwagę bardzo ambitne oczekiwania Polski, które mają być zrealizowane na szczycie w Warszawie, realizacja tych próśb sojuszników przychodzi w ostatnim możliwym momencie - podkreślił wiceszef MON Tomasz Szatkowski, przedstawiając w Sejmie informację o udziale Polski w międzynarodowej koalicji przeciw Państwu Islamskiemu.

Wiceminister przedstawił informację "w sprawie szczegółów zaangażowania Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w misje wojskowe, które mają być prowadzone poza granicami Polski, na terenach zajętych przez tzw. Państwo Islamskie". Wnioskował o to klub PO.


Szatkowski zwrócił uwagę, że na szczycie NATO w Warszawie 8 i 9 lipca zostaną podjęte bardzo istotne decyzje "w duchu solidarności sojuszniczej", które będą dotyczyły zarówno wzmocnienia flanki wschodniej Sojuszu, jak i reakcji na zagrożenia terrorystyczne z południa.


- My również jako państwo jesteśmy obiektem pewnych pośrednich efektów kryzysu, z którym mamy do czynienia na Bliskim Wschodzie. W tym kontekście wyrażenie solidarności sojuszniczej wydaje się być oczywiste - podkreślił wiceszef MON.


Przypomniał, że operacja przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu nie jest wprawdzie prowadzona przez NATO, ale Sojusz udziela jej wsparcia w pośredni sposób.


"Od dawna były wypracowywane decyzje"


Szatkowski zauważył, że Polska była już uczestnikiem koalicji przeciwko ISIS. - W 2015 r. zapadły decyzje o pewnym wsparciu logistycznym, które niedługo będą również upublicznione. Chodzi o wsparcie poprzez transport amunicji - powiedział.


Wiceszef MON dodał, że sojusznicy poprosili Polskę o udział w koalicji w znacznie szerszym wymiarze - poprzez rozpoznanie i szkolenie. Według Szatkowskiego w tym zakresie w MON od dawna były wypracowywane decyzje, również akceptowane przez byłego szefa MON Tomasza Siemoniaka, który reprezentował PO we wniosku o informację rządu.


- Co więcej, w styczniu 2015 r. pan minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna zadeklarował w Waszyngtonie udział polskich Wojsk Specjalnych w działaniach wspierających NATO - dodał.

 

"Bez angażowania polskich żołnierzy w działania bojowe"


Wiceminister podkreślił, że w koalicji walczącej z PI bierze udział 66 państw. Pomocy wojskowej udzielają m.in. takie kraje jak Czechy, Węgry, Estonia czy Słowenia. - W różnych formach uczestniczy praktycznie całość naszych sojuszników - dodał.


- Siły Zbrojne RP wydzieliły dwa kontyngenty wojskowe. Pierwszy z nich, Polski Kontyngent Wojskowy operacja Inherent Resolve Irak, będzie realizował zadania szkoleniowo-doradcze w liczebności do 60 żołnierzy i pracowników wojska wydzielonych z wojsk specjalnych z elementami wsparcia kontyngentu w Jordanii i Kuwejcie. Udział PKW w Iraku będzie miał charakter doradczo-szkoleniowy, bez angażowania polskich żołnierzy w działania bojowe, poza sytuacją wynikającą z potrzeby prowadzenia misji poszukiwawczo-ratowniczych - podkreślił wiceminister.


Jak dodał wojska specjalne będą realizowały swoje zadania w oparciu o sojuszniczą infrastrukturę w Bagdadzie. - Do głównych zadań PKW należeć będzie doradztwo i szkolenie sztabów oraz podziałów specjalnych sił irackich - zaznaczył wiceszef MON.


Pół roku na misji


Dodał, że drugi z kontyngentów, Polski Kontyngent Wojskowy w operacji Inherent Resolve w Kuwejcie będzie realizował zadania w zakresie rozpoznania. Będzie działał nad terytorium Iraku w składzie czterech samolotów F-16. - Będzie on liczył do 150 żołnierzy z elementem wsparcia w Katarze. Dodatkowo oficerowie PKW będą wydzieleni do prac w wielonarodowym centrum operacji powietrznych w Katarze z zadaniem koordynacji misji rozpoznawczych prowadzonych przez polskie samoloty - poinformował.


- Wydzielone siły nie mają mandatu do prowadzenia operacji uderzeniowych poza sytuacją wynikającą z prawa do samoobrony w przypadku ataku - podkreślił wiceszef MON.


Poinformował, że Polskie Kontyngenty Wojskowe zostaną użyte w Iraku i Kuwejcie od 20 czerwca do 31 grudnia 2016. Będą operacyjnie podporządkowane centralnemu dowództwu Stanów Zjednoczonych. Jak dodał, będą podlegać MON za pośrednictwem Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.


52 mln zł z budżetu MON


- Planowana kwota wydatków przewidzianych na użycie Polskich Kontyngentów Wojskowych w ramach operacji wyniesie około 52 milionów złotych, w tym PKW Kuwejt - około 30 milionów zł, PKW Irak - około 22 milionów złotych. Przedsięwzięcie będzie finansowane z budżetu MON - poinformował Szatkowski.


Jak dodał, 20 czerwca miało miejsce przemieszczenie samolotem transportowym grupy przygotowawczej - 29 żołnierzy do bazy sił powietrznych Al Jaber w Kuwejcie, 5 lipca planowane jest przemieszczenie głównego komponentu sił powietrznych wraz z samolotami F-16.


- W dniach 3-11 lipca planowane jest przemieszczenie elementów wsparcia do Jordanii oraz przemieszczenie grupy przygotowawczej do Iraku - dodał wiceszef MON. 

 

Siemoniak: rząd zaniedbał poinformowanie Polaków

 

- Klub PO zawnioskował o informację w przekonaniu, że rząd kompletnie zaniedbał poinformowanie Polaków, że zamierza użyć polskich wojsk poza granicami - podkreślił wicepremier i szef MON w poprzednim rządzie Tomasz Siemoniak. Dodał, że użycie wojsk poza granicami jest sprawą bardzo poważną, która zasługuje na to, by opinia publiczna była szeroko poinformowana. Zarzucił też rządowi, że zaniedbał dialog z opozycją, podczas gdy w przypadku poprzednich kontyngentów był szeroki konsensus z opozycją.


Siemoniak dodał, ze PO przede wszystkim oczekuje odpowiedzi na pytanie, dlaczego właśnie teraz zapadła ta decyzja i dlaczego polscy żołnierze będą wysłani jeszcze przed szczytem NATO.

 

Misja o charakterze szkoleniowym i rozpoznawczym


Prezydent Andrzej Duda na wniosek premier Beaty Szydło podpisał dwa postanowienia o wysłaniu polskich kontyngentów wojskowych do Kuwejtu i Iraku w celu wsparcia koalicji walczącej przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu w ramach operacji Inherent Resolve.


Według przedstawicieli MON i BBN, misje mają mieć charakter szkoleniowy i rozpoznawczy, a polscy żołnierze nie będą się angażowali bezpośrednio w działania bojowe. W środę rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz zapewnił, że bezpieczeństwo polskich żołnierzy wysyłanych do Kuwejtu i Iraku "będzie zapewnione w najwyższym stopniu".


PKW w Kuwejcie (z elementami wsparcia w innych państwach regionu) będzie liczyć do 150 żołnierzy i pracowników wojska i składać się głównie z komponentu powietrznego z czterema wielozadaniowymi samolotami F-16, wyposażonymi w zasobniki rozpoznawcze DB-110. Jego zadaniem będzie rozpoznanie lotnicze na potrzeby wsparcia operacji Inherent Resolve.

 

Operacja Inherent Resolve


Wojskowa operacja Inherent Resolve jest prowadzona w ramach Globalnej Koalicji do walki z tzw. Państwem Islamskim, na podstawie artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych i na prośbę rządu Republiki Iraku. Według rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ tzw. Państwo Islamskie jest grupą terrorystyczną i stanowi zagrożenie dla światowego pokoju i bezpieczeństwa.


Dotychczas Polska wspierała Globalną Koalicję przeciw IS politycznie, humanitarnie i logistycznie. Koalicja, licząca obecnie 66 państw, została powołana przez Stany Zjednoczone we wrześniu 2014 r. Jej celem jest zniszczenie i ostatecznie pokonanie tzw. Państwa Islamskiego.

 

PAP, Fot. PAP/Jakub Kamiński

prz/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie