Pierwsza komercyjna dostawa gazu skroplonego do gazoportu
W piątek do terminala LNG w Świnoujściu ma wpłynąć pierwszy statek z komercyjnym ładunkiem gazu skroplonego. Statek "Al-Nuaman" dostarczy w ramach długoterminowej umowy z Qatargas 206 tys. metrów sześciennych gazu skroplonego.
Eksperci PGNiG wyliczyli, że taka ilość surowca wystarczyłaby na trzy miesiące gotowania obiadów na wszystkich kuchenkach gazowych w Polsce.
Jak poinformowała spółka kolejna dostawa gazu z Kataru będzie w połowie lipca. Gazowce mają cumować do Świnoujścia regularnie, w drugiej połowie 2016 roku raz w miesiącu.
Oprócz dostaw w ramach kontraktu z Katarem świnoujski terminal ma obsługiwać ładunki zakupione w ramach umów któtkoterminowych tzw. spot. Pierwszy z nich, od firmy Statoil planowany jest na 25 czerwca . Ok. 140 tys. metrów sześciennych gazu skroplonego (84 miliony metrów sześciennych gazu sieciowego) dostarczone będzie z norweskiego portu Melkøya statkiem "Arctic Princess".
Gazowa rewolucja
Wiceprezes PGNiG Janusz Kowalski stwierdził, że "wchodzimy w rewolucję", bo świnoujski terminal - pierwsza i jedyna taka instalacja w Europie Środkowej - daje dostęp do międzynarodowego rynku LNG, a przez to tworzy realną konkurencję pomiędzy dostawcami. Przełoży się na poprawę warunków cenowych dostaw do Polski. Co istotne, nie tylko do Polski, bo dzięki rozwojowi połączeń międzysystemowych, daje szanse na dostęp do gazu - innego niż rosyjski - krajom sąsiednim oraz położonym na południe od Polski.
Piotr Maciążek z portalu Defence 24 w rozmowie zauważył, że choć fakt wpłynięcia gazowca z pierwszą dostawą w ramach długoterminowego kontraktu z Katarczykami, ma wymiar jedynie symboliczny, to jednak następuje faktyczna zmiana warunków gry w Europie Środkowej.
- Po raz pierwszy pojawia się w Polsce surowiec nierosyjski, więc w razie, gdyby doszło do jakichś perturbacji w dostawach gazu, czy to z gazociągu jamalskiego, czy też rosyjskiego gazu z Niemiec, to po raz pierwszy w historii, możemy posiłkować się surowcem z innych kierunków – zauważył.
Choć na razie moc terminala wynosi 5 mld metrów sześciennych rocznie, czyli tyle ile wynosi jedna trzecia polskiego zapotrzebowania, padają deklaracje o konieczności jego rozbudowy do 7,5 mld metrów sześciennych. Gazoport jest zbudowany w taki sposób, że w razie potrzeby można będzie powiększyć jego moc do 10 mld metrów sześciennych rocznie.
Polska zużywa rocznie ok. 15 mld metrów sześciennych gazu. Większość surowca ok 11. mld metrów sześciennych pochodzi z długoterminowego (obowiązującego do 2022 roku) kontraktu PGNiG z Gazpromem; ok. jednej trzeciej zapotrzebowania zapewnia wydobycie krajowe, kolejną jedną trzecią zapewni terminal w Świnoujściu.
Do Świnoujścia gaz w postaci płynnej(LNG) trafia w ładowniach specjalnych jednostek - metanowców. Ściany ich zbiorników zbudowane są m. in. ze szkła wulkanicznego, dzięki czemu gaz utrzymywany jest w temperaturze ok. -160 stopni Celsjusza. Skroplenie gazu, czyli schłodzenie go do temp -160 st. Celsjusza, powoduje ok. 600-krotne zmniejszenie jego objętości.
Historia budowy gazoportu
Koncepcja budowy gazoportu została zainicjowana 22 maja 2006 roku przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego podczas obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Pracami projektowymi kierowali ówczesny szef resortu gospodarki Piotr Woźniak (dziś prezes PGNiG) i ówczesny wiceminister gospodarki Piotr Naimski (teraz Pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej).
Uruchomienie terminala zaplanowano na rok 2011, a jego zdolności przeładunkowe określono wtedy na 2,5 mld metrów sześciennych gazu rocznie w pierwszym etapie funkcjonowania i docelowo 5 mld metrów sześciennych w drugim etapie.
Po zmianie rządu w listopadzie 2007 roku rząd PO-PSL ponad rok analizował samą konieczność kontynuowania budowy instalacji. Przez kolejne miesiące trwały prace nad uzyskaniem wszystkich koniecznych pozwoleń, a fizycznie budowa ruszyła w marcu 2011 roku. W sierpniu 2012 spółka Hydrobudowa, która była podwykonawcą konsorcjum budującego gazoport, popadła w tarapaty finansowe , w efekcie czego pracownicy zeszli z placu budowy.
Pod koniec 2012 pojawiły się informacje o prowadzonym we Włoszech prokuratorskim postępowaniu wobec szefa jednego z głównych wykonawców terminala - firmy Saipem. To specjalistyczna firma, budująca m.in. Nord Stream czy Blue Stream. W kolejnych miesiącach powstał konflikt z Saipemem, który spowodował kolejne opóźnienia.
W podpisanym we wrześniu 2015 roku porozumieniem między Polskim LNG i konsorcjum budującym terminal z firmą Saipem na czele zapisano, że budowa zostanie zakończona do końca 2015. Ostatecznie pierwszy statek, a był to właśnie "Al Nuaman" z katarskim LNG, do gazoportu w Świnoujściu przybił w grudniu 2015 roku. Tamta dostawa posłużyła, podobnie jak kolejna, do rozruchu instalacji. 1 czerwca po licznych testach i próbach nastąpiło formalne przejęcie instalacji przez służby eksploatacyjne Polskiego LNG.
PAP; infografika; PGNiG
Czytaj więcej
Komentarze