Zamieszki w Marsylii po meczu. 31 rannych pseudokibiców
Po remisowym meczu Anglia-Rosja (1:1) w Marsylii znów doszło do zamieszek i starcia kibiców obu drużyn. Policja użyła gazu łzawiącego. Do miasta przyjechało 70 tys. kibiców z Wielkiej Brytanii i 20 tys. z Rosji.
Już przed meczem nie było spokojnie - musiała interweniować policja. Tuż przed zakończeniem spotkania na stadionie rosyjscy kibice zaatakowali kibiców z Anglii. Jednocześnie w dzielnicy portowej policja znów użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych przeciwko grupom agresywnych fanów futbolu.
Według służb ratowniczych obrażenia odniosło 31 osób, jedna jest w stanie krytycznym. Zamieszki mogą ścignąć problemy na rosyjską drużynę podobnie jak w trakcie Euro w Polsce, kiedy została ukarana odjęciem sześciu punktów. Kara wtedy została zawieszona.
Niespokojnie od 2 dni
Do bójek z udziałem kibiców obydwu drużyn doszło najpierw w okolicach Starego Portu. Wąskie uliczki i tłum znajdujący się pod wpływem alkoholu uniemożliwiły sprawną interwencję policji.
Pseudokibice zachowywali się agresywnie. Kopano leżących, uciekających bito po głowie wiklinowymi, ale też metalowymi krzesełkami, zabranymi z kawiarnianych ogródków.
Do pierwszych chuligańskich potyczek doszło w Marsylii w czwartek wieczorem. Angielscy kibice starli się z członkami miejscowych młodocianych gangów. Francuska policja zmuszona była użyć gaz łzawiący.
W restauracjach i pubach, gdzie doszło do zajść, zniszczono wyposażenie lokali, "walczący" kibice jako broni używali szklanych butelek, parasoli, nawet donic z zielenią miejską. Uszkodzone zostało kilka policyjnych radiowozów.
Według francuskich komentatorów takie zachowanie się pseudokibiców rosyjskich stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo kolejnej wielkiej imprezy piłkarskiej, której gospodarzem będzie Rosja - mistrzostw świata w roku 2018.
polsatnews.pl, polskieradio.pl
Czytaj więcej
Komentarze