Niemcy poważnie zaniepokojeni. Imigranci nadjeżdżają z Polski!
Po zamknięciu szlaku bałkańskiego wzrasta liczba nielegalnych imigrantów, przede wszystkim Czeczenów, którzy przedostają się do Niemiec przez granicę z Polską - ostrzegła gazeta "Welt am Sonntag" powołując się na poufny raport federalnej policji z Frankfurtu nad Odrą. Z artykułu wynika, że niemiecka policja ma zbyt małe siły, aby pilnować granicy.
Autorzy materiału opublikowanego w niedzielę powołują się na poufny raport policji federalnej (Bundespolizei) z Frankfurtu nad Odrą, w którym mowa jest o "wyraźnych sygnałach wskazujących na ciągle wzrastającą presję migracyjną na niemiecko-polskiej granicy".
Sytuacja jest napięta
"Napływ obywateli Federacji Rosyjskiej narodowości czeczeńskiej trwa" - przytacza "Welt am Sonntag" ocenę służb policyjnych.
Z raportu wynika, że zbyt mała liczebność sił policyjnych na granicy z Polską nie pozwala na skuteczną walkę z nielegalnymi imigrantami. "Sytuacja personalna jest bardzo napięta" - piszą autorzy raportu zaznaczając, że wielu funkcjonariuszy odwoływanych jest znad granicy do innych zadań.
Pomimo "istotnie zmniejszonej liczby kontroli" w maju policja zarejestrowała 114 przypadków nielegalnego naruszenia granicy - czytamy w "Welt am Sonntag". Zdaniem policji malejąca liczba wykrytych przypadków jest wynikiem braków osobowych, a liczba nielegalnych przekroczeń granicy jest w rzeczywistości wyższa.
Praktycznie nie ma patroli
Jeden z policjantów powiedział dziennikarzom, że na posterunkach brakuje ludzi i nie ma praktycznie patroli. "Granica na Wschód jest całkowicie otwarta" - powiedział anonimowy funkcjonariusz.
Z tej sytuacji korzystają także przestępcy i terroryści - ostrzega "Welt am Sonntag". Autorzy materiału opisują zdarzenie, do którego doszło 9 maja. Policja zatrzymała wówczas samochód na belgijskich numerach rejestracyjnych, w którym kilku Czeczenów usiłowało przeszmuglować swojego rodaka mającego "wyraźne związki z terroryzmem".
Przemytnicy wybierają Polskę
Polityk CDU Wolfgang Bosbach uznał za oczywiste, że po zamknięciu szlaku bałkańskiego przemytnicy ludzi przerzucą się na inne szlaki. Przemytnicy preferują obecnie drogę przez Libię na Maltę i do Włoch oraz drogę lądową przez Europę Wschodnią i Polskę - powiedział niemiecki chadek.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze