"Oczy wypadły z oczodołów", "zmiażdżone płuca, wątroba w rozsypce". Skatowany pies - weterynarze walczą o jego życie
Kilka dni temu w Maćkowicach na Podkarpaciu znaleziono skatowanego psa. Obrażenia były tak rozległe, że lekarze z Centrum Adopcyjnego "Ada" w Przemyślu, którzy na co dzień zajmują się ekstremalnie trudnymi przypadkami, opisując je nie kryją emocji.
"Czyli tak wygląda koniec. Ostatnie uderzenie drewnianej sztachety. Trzask łamanej kości, krew zalewa mi oczy. Już nie wiem kto bije, kto kopie, kto jest oprawcą. Mój pan, a może ktoś obcy? Już nie boli. Raczej tępy ucisk gdzieś w głowie. Oblewa mnie ciepło i... robi się ciemno. Nie wiem już, gdzie idę i po co. Ktoś krzyczy, ktoś się śmieje, ktoś szturcha i kopie. Ja szukam miejsca, spokoju. Chcę odejść, chcę umrzeć, chcę mieć w końcu święty spokój..." - brzmi jeden z wpisów na Facebooku.
Skatowany pies zjadł z łyżeczki
W pozostałych lekarze relacjonują walkę o życie psa, którego nazwali "Oczko". "Wczoraj pierwszy raz zjadł z łyżeczki. Pierwszy raz podniósł głowę. Zasnął i smacznie chrapał” - poinformowali medycy.
Pies, który trafił do nich m.in. ze zmiażdżonymi płucami i stłuczoną wątrobą, dochodzi do siebie po operacji. Jeśli jego stan poprawi się na tyle, że będzie mógł sam funkcjonować, zostanie przekazany do adopcji.
Każdy, kto chciałby pomóc zwierzęciu wspierając lecznicę finansowo, wiecej informacji znajdzie klikając tutaj.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze