Na aukcjach Dni Konia Arabskiego wystawionych 56 koni
56 koni wystąpi na sierpniowych aukcjach podczas Dni Konia Arabskiego - poinformował w czwartek na konferencji prasowej wiceprezes ANR Karol Tylenda. Jego zdaniem zyski ze sprzedaży powinny wynieść min. 2 mln euro. W czwartek udostępniono katalog aukcyjny koni.
Rzecznik prasowy Agencji Nieruchomości Rolnych Wiktor Strobel powiedział, że na główne wydarzenie, Pride of Poland 2016, zostało wytypowanych 30 koni - 29 klaczy i 1 ogier; 12 koni pochodzi ze stadniny w Janowie Podlaskim, 11 ze stadniny w Michałowie, 3 ze stada ogierów w Białce; 4 konie pochodzą z hodowli prywatnych. Dodatkowo 16 koni ma zostać wystawionych na tzw. cichych aukcjach. Obecnie cały czas stadniny przyjmują potencjalnych kupców, którzy oglądają konie.
Według Tylendy w aukcji wezmą udział "2-3 wybitne konie". Podkreślił, że "szykują jeszcze jadną gwiazdę", jednak nie chciał zdradzać więcej szczegółów.
Podczas konferencji zaprezentowano katalog aukcyjny koni, którego nakład wyniesie tysiąc egzemplarzy. Katalog będzie zaprezentowany na pokazie koni arabskich w Menton pod Paryżem w czerwcu. W Menton mają się pojawić zaproszeni przez organizatorów przedstawiciele polskiej ambasady i polskich stadnin.
Informacje nt. aukcji w Janowie ukażą się także na okładce magazynu poświęconego koniom "Tutto Arabi"; wewnątrz magazynu znajdzie się folder aukcyjny. Foldery rozesłano także do hodowców w Stanach Zjednoczonych.
"Zainteresowanie jest bardzo duże"
- Z emaili jakie docierają, telefonów i do stadnin i do nas bezpośrednio oraz do technicznego operatora, jakim są Międzynarodowe Targi Poznańskie, wynika, że zainteresowanie jest bardzo duże - powiedział Tylenda.
Jak zaznaczył, szczególne zainteresowanie aukcją wyrażają m.in. Chińczycy. "Ta aukcja nie wypadnie gorzej niż w latach ubiegłych, a myślę, że te nasze poczynania spowodują, że będzie to kolejny sukces Janowa Podlaskiego i polskiej hodowli konia arabskiego" - uważa wiceprezes ANR.
Oprócz katalogu, zostały przygotowane filmy o sprzedawanych koniach. Ich zadaniem - tłumaczył rzecznik ANR - jest wzbogacenie dokumentacji.
Tylenda powiedział, że wszystkie koszty związane z organizacją aukcji koni "Pride of Poland" i Dni Konia Arabskiego w Janowie zostaną podliczone 30 dni po zakończeniu wydarzenia i zaprezentowane na konferencji prasowej. - Ja nie chce mówić w tej chwili o kosztach. Na pewno zamkniemy się w ramach, w takich w jakich została podpisana umowa, może być trochę mniej. Poczekajmy na rozliczenie - zaznaczył.
Wiceprezes ANR pytany był także o konkurs na prezesa stadniny w Janowie Podlaskim. Według niego w poniedziałek nastąpi otwarcie ofert na to stanowisko. Jak mówił do Agencji napłynęło 18 zgłoszeń. Rozstrzygnięcie konkursu ma nastąpić do końca czerwca. Nowy prezes stadniny w Janowie Podlaskim będzie pełnił funkcję gospodarza podczas Dni Konia Arabskiego.
Sprawa klaczy w Janowie i Michałowie
Zamieszanie wokół stadnin w Janowie i Michałowie rozpoczęło się od odwołania w lutym przez prezesa ANR prezesów stadnin koni arabskich: Marka Treli z Janowa Podlaskiego i Jerzego Białoboka z Michałowa oraz inspektor ds. hodowli koni Anny Stojanowskiej. Spotkało się to z oburzeniem środowiska w kraju i za granicą, wiele krytycznych głosów padło ze strony polityków opozycji i mediów.
W marcu w stadninie w Janowie padły dwie klacze - Preria i Amra - należące do stadniny koni Halsdon Arabians, której właścicielką jest Shirley Watts, stała bywalczyni dorocznej aukcji koni arabskich Pride of Poland. Oba konie zostały niegdyś kupione przez Watts właśnie na aukcjach w Janowie. Konie padły prawdopodobnie z powodu skrętu jelit.
W październiku 2015 r. w podobnych okolicznościach, z powodu skrętu jelit, padła inna utytułowana klacz janowskiej stadniny - Pianissima - co było jednym z powodów odwołania ze stanowiska długoletniego szefa stadniny Marka Treli.
Zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa ws. nieprawidłowości w stadninach koni arabskich w Janowie Podlaskim i Michałowie złożyła w marcu Agencja Nieruchomości Rolnych. Śledztwo dotyczące niegospodarności, jakiego miały się dopuścić odwołane w lutym władze stadnin, prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze