Timmermans: opinia przyjęta. Nadal bez porozumienia z polskim rządem
- Nie ma rozwiązania trzech głównych problemów. Są to skład TK, publikacja orzeczeń i ich przestrzeganie - poinformował wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans w środę po kolegium unijnych komisarzy w Brukseli. Jak podkreślił od stycznia trwa "intensywny dialog" z polskim rządem, aby rozwiązanie sporu nastąpiło w Polsce. KE przekazała opinię ws. praworządności polskiemu rządowi.
To pierwszy etap prowadzonej wobec Polski procedury ochrony praworządności. Treść opinii jest poufna. Jak twierdzą unijne źródła, jest ona krytyczna i stwierdza, że istnieje systemowe zagrożenie dla rządów prawa w Polsce.
Frans Timmermans przypomniał, że był w Warszawie dwa razy, a "wymiana informacji była zawsze konstruktywna".
Wiceszef KE powiedział, że we wtorek wieczorem rozmawiał telefonicznie z szefową polskiego rządu. - Premier Szydło potwierdziła chęć dialogu, niemniej jednak, mimo naszych najlepszych wysiłków, do tej pory nie udało się nam znaleźć rozwiązań głównych problemów ws. TK - oświadczył. Do trzech wymienionych wcześniej głównych problemów dodał jeszcze treści ustawy reformującej Trybunał Konstytucyjny z 22 grudnia 2015 roku.
Timmermans tłumaczył, że celem przyjętej opinii ws. praworządności w Polsce jest skoncentrowanie dialogu na tych problemach. - Mam nadzieję, że to posunie dialog naprzód - powiedział. Jak dodał, polskie władze mają teraz możliwość odpowiedzi na tę opinię. Odpowiedź powinna być udzielona w "rozsądnym czasie". Według unijnych źródeł, z procedury wynika, że termin na udzielenie odpowiedzi to dwa tygodnie.
Jak podkreślił Komisja nie ma zamiaru i nie chce angażować się w debatę polityczną w Polsce. Naszą kwestią jest zapewnienie przestrzegania prawa - mówił. Dodał, że KE chce zachęcić Polskę do znalezienia szybkich i skutecznych rozwiązań.
KE "strażniczką traktatów"
- Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby udzielić temu procesowi wsparcia i doprowadzić go do końca - zapewnił.
Komisja chciałaby, żeby to polskie władze znalazły rozwiązanie sytuacji - To jest właśnie cel procesu, w którym się znajdujemy - mówił Timmermans.
Wiceszeprzewodniczący KE był pytany o opinie strony rządowej, że KE stosując procedurę, wychodzi poza swój mandat.
- Nie zgadzam się z tym. To co czynimy opiera się na roli Komisji jako strażniczki traktatów. Unia Europejska jest zbudowana na wspólnych wartościach. Obejmują one również przestrzeganie prawa. Zapewnienie przestrzegania praworządności jest kolektywnym zadaniem instytucji unijnych i wszystkich państw członkowskich - powiedział.
Nie chciał spekulować o żadnych dalszych krokach, jakie może podjąć KE, bo "cały czas prowadzi dialog". - Im szybciej rozwiążemy problem, tym szybciej Polska będzie mogła powrócić do swojej roli: jednego z wiodących krajów UE w tych trudnych czasach dla nas wszystkich. Polskie przywództwo jest potrzebne UE i nie powinno być zakłócane przez sprawy, które, moim zdaniem, mogą zostać w krótkim czasie rozwiązane przez siły polityczne w Polsce - powiedział Timmermans.
Dialog trwa już blisko pół roku
W styczniu Komisja Europejska zaniepokojona sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce uruchomiła procedurę ochrony praworządności. Bada, czy rozwiązania prawne dotyczące TK nie zagrażają rządom prawa stosowanym przez sądy w krajach UE.
W ramach procedury KE prowadzi dialog z polskim rządem, a jej wiceszef podczas dwóch wizyt w Polsce rozmawiał m.in. z premier Beatą Szydło, szefem MSZ Witoldem Waszczykowski, prezesem TK Andrzejem Rzeplińskim, politykami opozycji.
Unijni komisarze wydając opinię bazowali też na stanowisku Komisji Weneckiej, organu doradczego Rady Europy, która w marcu wydała zalecenia dotyczące nowelizacji ustawy o TK.
Procedura ochrony praworządności przewiduje, że jeżeli po wydaniu opinii KE wskazane problemy nie zostaną rozwiązane w rozsądnym terminie, to kolejnym etapem jest wydanie przez KE zaleceń z określonym terminem rozwiązania.
Ostatecznym rozwiązaniem jest wniosek do Rady UE (przedstawicieli państw członkowskich) o stwierdzenie naruszeń zasad państwa prawa, zgodnie z artykułem 7 unijnego traktatu. Artykuł ten pozwala też nałożyć sankcje na kraj łamiący zasady praworządności. Jednak aby stwierdzić poważne naruszenie zasad rządów prawa, konieczna jest jednomyślność państw członkowskich.
polsatnews.pl, PAP, fot: PAP/EPA/Oliver Hoslet
Czytaj więcej
Komentarze