Pedofil z Krakowa ukrył się w Australii. W konwoju przyleciał do Polski
44-letni pedofil z Krakowa, skazany na 7 lat więzienia za gwałty i seksualne wykorzystywanie małoletniej, przed wymiarem sprawiedliwości ukrył się w Australii. Namierzyli go małopolscy policjanci z grupy pościgowej i doprowadzili do ekstradycji. Pedofil przyleciał w konwoju do Krakowa.
44-letni obecnie mężczyzna w latach 1995-98 wielokrotnie wykorzystywał seksualnie małoletnią córkę swojej konkubiny. Wspólne zamieszkanie z matką dziewczyny stworzyło mężczyźnie dogodne warunki do doprowadzania małoletniej do obcowania płciowego i poddawania jej tzw. innym czynnościom seksualnym. Sprawca wielokrotnie również prezentował dziewczynie treści pornograficzne.
Zebrane w tej sprawie niezbite dowody i opinie biegłych pozwoliły postawić podejrzanemu szereg zarzutów, seksualnego wykorzystania małoletniej, nadużycia stosunku zależności a także prezentowania treści pornograficznej (art.197 KK; art.199 KK; art.200 KK; art.202 KK).
W lutym 2006 r. decyzją sądu pedofil został skazany na 7 lat pozbawienia wolności. Skazany nie stawił się jednak w wyznaczonym terminie do zakładu karnego celem odbycia kary i wszystko wskazywało na to, że będzie się ukrywał.
Tropili go na wszystkich kontynentach
Poszukiwania skazanego rozpoczęli policjanci z zespołu ds. poszukiwań celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Funkcjonariusze sprawdzając wszelkie miejsca, gdzie skazany mógł się ukryć, ustalili, że wyjechał z kraju. Rozpoczęto poszukiwania pedofila na wszystkich kontynentach. W końcu funkconariusze dotarli do informacji, że skazany przebywa w Australii - policjanci ustalili konkretne miejsce pobytu. Od tego momentu rozpoczęły się procedury zmierzające do zatrzymania skazanego na terenie Australii i jego ekstradycji.
Dzięki współpracy polskich i australijskich organów ścigania pedofil został zatrzymany. W 2013 r. minister sprawiedliwości Australii wydał zgodę na ekstradycję Polaka do kraju. Skazany, nie chcąc odbyć wyroku, przez ponad dwa lata się odwoływał.
polsatnews.pl
Komentarze