Lewandowski: Timmermans wrócił i zakomunikował, że nie ma żadnego postępu ws. TK
- Opinia (KE o Polsce - red.) jest bardzo krytyczna i rykoszetem tworzy ryzyko polityczne, które się przenosi na grunt gospodarczy. Przez to mamy najsłabszą walutę na świecie. Idzie jak po grudzie załatwianie innych interesów. Te pozwy moim zdaniem też są nieprzypadkowe, bo zamiast dialogu jest usztywnienie po obu stronach - powiedział eurodeputowany z PO Janusz Lewandowski.
Komisja Europejska pozwała w czwartek Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE za niewdrożenie dyrektywy w sprawie systemów gwarancji depozytów z 2014 roku, która wzmacnia ochronę deponentów. Termin wdrożenia dyrektywy upłynął 3 lipca 2015 roku. Drugi pozew jest związany z wprowadzonymi w polskim prawie ograniczeniami dotyczącymi importu niektórych biopaliw i surowców do ich produkcji.
- Trzeba wyjść z tego klinczu (wokół TK – red.), bo im dalej w to brniemy tym większe koszty ponosi cały kraj – podkreślił Lewandowski. - Jest wojenka, ale to nie jest wojenka na rachunek Kaczyńskiego, Waszczykowskiego, czy całego rządu. Rachunek będzie płacić cała Polska, a cena będzie coraz większa - dodał.
Premier Beata Szydło po wtorkowej rozmowie z wiceprzewodniczącym KE Fransem Timmermansem zapowiedziała, że rząd jest gotów do kompromisowych propozycji zgodnych z tym, co zalecała Komisja Wenecka, częściowo zgodna też z tym, co proponują posłowie opozycji . - Tak było w zeszłym tygodniu i zanosiło się na wielkie otwarcie, czyli wielkie cofnięcie na grunt konstytucyjny, ale z rozmów komisarza Timmermansa nic takiego nie wynikało, więc wrócił i zakomunikował, że nie ma żadnego postępu - powiedział Lewandowski w rozmowie z Jarosławem Gugałą.
"Głos ludzi zatroskanych nadużyciami władzy w Polsce"
Europarlamentarzysta powiedział, że w Parlamencie Europejskim "już się rozmawia" i "cały czas jest ciśnienie, żeby poruszyć inne sprawy", które dzieją się w Polsce, m.in. zmiany w służbie cywilnej, prokuraturze czy mediach publicznych. - Nie można zaciągnąć żelaznej kurtyny i robić różne złe rzeczy pod osłoną niewiedzy demokratycznego świata - zaznaczył Lewandowski.
- Od początku mi zależało, żeby jeżeli jest jakiś głos Parlamentu Europejskiego, to nie jest głos przeciw Polsce. To jest głos ludzi zatroskanych, zaniepokojonych nadużyciami władzy w Polsce i takiego głosu, według sondaży, oczekuje większość Polaków - podkreślił europoseł.
- W kwietniu Parlament Europejski zajmował się nadużyciami władzy kolejno w Pakistanie, Hondurasie, Nigerii i w Polsce. Fantastyczne towarzystwo, w którym znalazła się Polska - powiedział Lewandowski.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze