KE pozwała Polskę. Chodzi o depozyty bankowe i biopaliwa
Komisja Europejska pozwała w czwartek Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE za niewdrożenie dyrektywy w sprawie systemów gwarancji depozytów z 2014 roku, która wzmacnia ochronę deponentów. Termin wdrożenia dyrektywy upłynął 3 lipca 2015 roku. Drugi pozew jest związany z wprowadzonymi w polskim prawie ograniczeniami dotyczącymi importu niektórych biopaliw i surowców do ich produkcji.
Przepisy dyrektywy w sprawie systemów gwarancji depozytów zostały przyjęte przez Sejm w ubiegłym tygodniu. W przyszłym miesiącu miały zostać zatwierdzone przez Senat i podpisane przez prezydenta. Mimo to Bruksela skierowała pozew do Trybunału Sprawiedliwości UE.
W kwestii depozytów dyrektywa z 2014 roku podnosi poziom ochrony depozytów poprzez szybsze wypłaty i lepszą wymianę informacji. Wprowadza wymóg prefinansowania wszystkich systemów gwarancji depozytów, aby zapewnić, że będą one w stanie wypełniać swoje zobowiązania w stosunku do deponentów.
Jeśli Polska nie podejmie natychmiastowych kroków, aby wdrożyć dyrektywę, grożą jej milionowe kary.
Polskie prawo "nie jest w pełni zgodne z prawem UE"
Z kolei ws. ograniczeń importu niektórych biopaliw i surowców do ich produkcji według Komisji polskie prawo "nie jest w pełni zgodne z prawem UE".
"Po pierwsze, paliwa mogą być przedmiotem obrotu tylko wtedy, gdy wprowadzono szczegółowe wymogi dotyczące paliw, lecz prawo polskie nie przewiduje takich wymogów dla hydrorafinowanego oleju roślinnego - biopaliwa, które jest importowane do Polski" - wyjaśniła Komisja.
Kolejne zastrzeżenie Komisji dotyczy preferencyjnego traktowania w polskich przepisów podmiotów z rynku paliw, które zaopatrują się co najmniej w 70 procentach w biopaliwa - płynne lub gazowe paliwa transportowe produkowane z biomasy - u polskich producentów, oraz w przypadku gdy biopaliwa są produkowane głównie z surowców pochodzących z niektórych krajów.
"Takie preferencyjne traktowanie stanowi dyskryminację producentów biopaliw i producentów surowców z innych krajów" - uważa KE.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze