Wyprawa przez Atlantyk zagrożona. Amerykanie zabrali żywność Aleksandrowi Dobie
Słynny podróżnik Aleksander Doba za kilka dni ma wyruszyć w swoją trzecią samotną wyprawę kajakiem przez Atlantyk z Nowego Jorku. Jednak na razie podróż blokują amerykańskie służby, które sprawdzają jego zapasy liofilizowanej żywności.
W zeszłym tygodniu Doba wyleciał z Polski do Stanów Zjednoczonych. W swoją podróż przez ocean ma wypłynąć z Nowego Jorku. Wyprawa ma się rozpocząć 29 maja o godz. 13.07 czasu lokalnego.
Podróżnik we wtorek na swoim profilu na Facebooku poinformował, że do tej pory nie odzyskał od amerykańskich służb swoich zapasów liofilizowanej żywności. "Niestety, żyję od kilku tygodni w narastającym, ogromnym stresie. To głównie z powodu żywności liofilizowanej. Z absurdalnych dla mnie powodów żywność ta od kilku tygodni jest »aresztowana«. Nie wiem, czy wreszcie ją odbiorę" - napisał Doba.
Doba przyznaje, że w jego sprawie "podejmowane są interwencje na różnych szczeblach". Jeśli podróżnik zgodnie z planem rozpocznie w niedzielę wyprawę - skończy ją 9 września w Lizbonie.
Finisz w 70. urodziny
Trasa z Nowego Jorku do Lizbony liczy ponad 12 tys. kilometrów. Podróżnik chciałby ją pokonać w 102 dni. W stolicy Portugalii planuje zameldować się we wrześniu, w dniu swoich 70. urodzin.
Doba w 2015 roku otrzymał tytuł Podróżnika Roku magazynu "National Geographic". Kajakiem pływa od 35 lat, a więc ponad połowę życia.
Sześć lat temu przepłynął kajakiem z Senegalu do Brazylii. Podróż trwała prawie sto dni. Trzy lata później wyruszył z Lizbony na Florydę - tu wiosłował prawie pół roku. Jako pierwszy Polak przepłynął też całą Wisłę.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze