Zamieszanie z wizytą unijnych urzędników w Polsce. Na razie nie przyjadą
Ani szef Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker, ani jego pierwszy zastępca Frans Timmermans nie przyjadą w najbliższym czasie do Polski - poinformowało w piątek źródło unijne. Ich wspólna wizyta możliwa jest w ciągu "kilku tygodniu". Timmermans, był w Warszawie na na początku kwietnia zapowiedział kolejną wizytę. Źródła unijne wskazywały nawet konkretną datę - 18 kwietnia.
Szef MSZ Witold Waszczykowski informował, że wiceprzewodniczący KE nie został zaproszony do ponowienia wizyty w naszym kraju. KE odpowiadała, że może on przyjechać na spotkanie z organizacjami pozarządowymi, jednak ostatecznie nie zdecydował się na taki krok.
Polska chciałaby za to, aby do Warszawy przyjechał szef KE. Dwukrotnie zapraszała go premier Beata Szydło - ostatnio podczas spotkania na marcowym szczycie UE. Jego wizyta również nie została na razie potwierdzona.
Przyjadą, nie przyjadą
Jak powiedział w piątek pragnący zachować anonimowość urzędnik KE, możliwa jest wspólna wizyta zarówno uważanego za łagodniejszego w stosunku do Polski Junckera, jak i uznawanego za bardziej konfrontacyjnego Timmermansa. Sprawa nie jest przesądzona, ale raczej do wizyty nie dojdzie szybko; źródło uważa, że w ciągu kilku tygodni.
Nawet oficjalne zapowiedzi Komisji Europejskiej w tej sprawie nie były jednak do tej pory przestrzegane. Rzecznicy KE już przed kilkoma tygodniami mówili, że Timmermans pojedzie do Warszawy "wkrótce".
Sam Juncker mówił w czwartek podczas Forum Europejskiego WDR w Niemczech, że uda się do Warszawy "w nadchodzących tygodniach". Nieoficjanie podkreślano, że jest oczywiste, iż nie pojedzie do Polski przed Timmermansem, a daty jego wizyty na tym etapie nie ma.
Powściagliwość Timmermansa i Junckera
Informatorzy PAP " z kręgów unijnych" wskazują, że Komisja Europejska chciałaby się porozumieć z polskim rządem na temat sporu dotyczącego Trybunału Konstytucyjnego, ale według nich ze strony Warszawy nie ma sygnałów świadczących o takiej gotowości. Stąd ma wynikać powściągliwość w sprawie wizyt Timmermansa i Junckera w naszym kraju.
Inny powód to zbliżające się referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE. Do czasu jego przeprowadzania, czyli 23 czerwca, Bruksela w miarę możliwości odkłada kontrowersyjne decyzje, które w oczach Brytyjczyków mogłyby sugerować, że KE ingeruje w wewnętrze sprawy państw członkowskich.
2 etap procedury oceny państwa prawa
Wiceszef KE był w Warszawie 5 kwietnia, aby przeprowadzić rozmowy w ramach rozpoczętej w styczniu przez KE procedury ochrony państwa prawa wobec Polski. Procedura związana jest z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Timmermans spotkał się wówczas z przedstawicielami rządu oraz z prezesem TK Andrzejem Rzeplińskim.
Po tych rozmowach wyraził nadzieję, że w ciągu dwóch tygodni będzie mógł odwiedzić Warszawę ponownie, aby kontynuować dialog. Poinformował wówczas, że otrzymał zaproszenie od prezydenta Andrzeja Dudy.
13 kwietnia Parlament Europejski przyjął rezolucję o sytuacji w Polsce, w której wyraził poważne zaniepokojenie tym, że faktyczny paraliż TK w Polsce zagraża demokracji, prawom człowieka i praworządności. Eurodeputowani wezwali KE, "aby - o ile polski rząd nie wdroży zaleceń Komisji Weneckiej w ramach zorganizowanego dialogu - uruchomiła drugi etap procedury oceny państwa prawa, polegający na wydaniu zalecenia w sprawie praworządności i zaoferowaniu Polsce wsparcia w opracowaniu rozwiązań wzmacniających praworządność".
PAP
Czytaj więcej
Komentarze