Nowy film Wardęgi. Za karę zabrał złodziejowi spodnie
Jeden z najbardziej znanych polskich youtuberów Sylwester Wardęga opublikował najnowszy film. Performer zamienił się w "Generała Sprawiedliwości" tropiącego złodziei rowerów. Jednego z nich złapał i puścił do domu bez spodni. W kilkanaście godzin klip na YouTube obejrzało ponad 330 tysięcy osób.
Na pomysł nowego filmu Wardęga wpadł w taksówce, co opisuje na swoim profilu na Facebooku.
Ekipa Wardęgi w środku nocy zostawiła w centrum Warszawy nowy rower z zainstalowanymi dwoma niezależnymi systemami GPS i czekała na rozwój wydarzeń. Po 30 minutach złodziej połknął przynętę.
Wardęga ruszył za nim miniwanem. Sygnał z GPS widział na ekranie monitora. Po chwili uzbrojony w pistolet (nie wiadomo czy prawdziwy – red.), paralizator i kajdanki wyskoczył z furgonetki i ujął zaskoczonego rabusia.
- Ziemia! Ziemia! – krzyczał "Generał Sprawiedliwości"
- Nie jestem złodziejem, znalazłem go. Nie musisz mnie bić – mówił złodziej
- Gleba, gościu! - powiedział Wardęga.
Performer opublikował film na swoim profilu na YouTube. Ostrzegamy, zawiera wulgarne zwroty.
Zapięty w kajdanki mężczyzna w przypływie szczerości przyznał się do winy. Zdradził, że nie zdarzyło mu się to po raz pierwszy, a na rowerze chciał zarobić.
Wardęga zdecydował się wypuścić go, ale za karę zabrał mu… spodnie.
Drugi złodziej stawiał opór
Kilka godzin później performer namierzył kolejnego złodzieja. Ten nie działał w pojedynkę. Doszło do szarpaniny, interweniowała policja. Wardęga zapowiedział, że film z tego zdarzenia będzie dostępny, gdy obecny klip osiągnie odpowiednią ilość polubień.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze