Prezes NBP o następcy: to dobry wybór i tak jest oceniany przez rynki
- Myślę, że rynki to przyjęły dobrze, spotkałem się z opiniami, że ma to wymiar kontynuacji - tak prezes NBP Marek Belka skomentował kandydaturę Adama Glapińskiego na prezesa banku centralnego. Kandydata ujawniła dziś oficjalnie Kancelaria Premiera; do zmiany na stanowisku szefa NBP dojdzie w czerwcu.
Dopytywany, co by radził swojemu następcy w kwestii polityki pieniężnej, Marek Belka zwrócił uwagę, że Glapiński od 6 lat jest jej współtwórcą. - Oczywista jest na pewno kontynuacja dobrej, jak oceniamy wspólnie, polityki pieniężnej – stwierdził.
Prezydent Andrzej Duda w niedawnym wywiadzie wyraził przekonanie, że jego kandydat na szefa NBP zostanie zaakceptowany przez rynki finansowe.
O wybór Glapińskiego był pytany także minister finansów Paweł Szałamacha.
- Znam pana prezesa Glapińskiego od szeregu lat i jestem przekonany, że współpraca z nim będzie harmonijna. Natomiast ja także nie mogę narzekać na poziom współpracy i relacji jeśli chodzi o obecnego prezesa NBP. Nie mamy z tym żadnych problemów. Jak państwo widzą, z niektórymi osobami można utrzymywać tego typu relacje, mimo, że możemy się różnić w opiniach, a z innymi się po prostu nie da - zaznaczył.
W RPP od 6 lat, w NBP od 3 miesięcy
Adam Glapiński w lutym został powołany na członka zarządu Narodowego Banku Polskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę; wnioskował o to prezes NBP prof. Marek Belka. Do zarządu NBP wszedł na miejsce Eugeniusza Gatnara, który w styczniu br. powołany został przez Senat do Rady Polityki Pieniężnej na nową 6-letnią kadencję.
Od 2009 roku był doradcą ekonomicznym prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w lutym 2010 roku wskazał Glapińskiego jako jednego z trzech swoich przedstawicieli w RPP. Przed wejściem do Rady Glapiński przedstawiał się jako zwolennik silnej obecności państwa w gospodarce oraz przeciwnik szybkiego wchodzenia przez Polskę do strefy euro.
Kadencja Marka Belki kończy się w czerwcu. Wtedy na 6-letnią kadencję może zostać wybrany Glapiński. Zgodnie z konstytucją prezesa NBP wybiera Sejm na wniosek prezydenta.
PAP
Komentarze