Wałęsa szuka "Bolka". Publikuje i usuwa skany dokumenty

Polska
Wałęsa szuka "Bolka". Publikuje i usuwa skany dokumenty
Facebook.com

"W Gdańsku było kilku Bolków, zebrano ich pisma, podretuszowani i dopisano do mojej niby teczki" - napisał były prezydent Lech Wałęsa na swojej stronie na Facebooku. I zaapelował: "jeśli jakiś Bolek to rozpozna proszę o kontakt, Nic mu nie grozi. Będę jego obrońcą". Zaczął publikować skany dokumentów z "szafy" Kiszczaka, które mają wykazać, że służba bezpieczeństwa sfałszowała jego teczkę osobową.

"Zgodnie z obietnicą wszystkie dokumenty bez wyjądku tu zamieszczę, byście zobaczyli ochydę i podstęp w walce o władzę" (pisownia oryginalna - red.) - napisał na Facebooku Lech Wałęsa. Dodał, że "nic nie zamierza ukrywać".

 

Zapowiedział, że dokumenty będzie publikował seriami, po 30 kartek.

 

Zaczął od umieszczenia na Facebooku m.in. podpisanych przez tajnego współpracownika "Bolka" pokwitowań odbioru pieniędzy od funkcjonariuszy SB i raportu o tym, jak "Bolek" bronił pracowników Stoczni Gdańskiej.

 

Gdy pisaliśmy ten tekst, dokumenty z Facebooka zostały usunięte. Spośród kilkudziesięciu opublikowanych w ciągu ostatnich kilkunastu godzin zdjęć, zostały dwa, z kartami kontrolnymi podpisanymi przez "osoby prowadzące sprawę-teczkę".

 

 

 

Lech Wałęsa podtrzymuje, że te dokumenty są fałszywe, a on sam z SB nie współpracował. Zapowiada też publikację wszystkich otrzymanych akt.

 

 

 

 

W połowie lutego wdowa po gen. Czesławie Kiszczaku zgłosiła się do Instytutu Pamięci Narodowej i zaoferowała sprzedaż dokumentów jej zmarłego męża. Ostatecznie w domu Kiszczaków zabezpieczono dokumenty dotyczące tajnego współpracownika SB o pseudonimie "Bolek".

 

13 kwietnia w siedzibie IPN Lech Wałęsa zapoznał się z dokumentami z teczki TW "Bolka".

 

polsatnews.pl

 

jak/dro/
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie