Zginął na torach. Miał słuchawki na uszach i nie słyszał pociągu
Do tragedii doszło na niestrzeżonym przejeździe kolejowym przy ulicy Czołgistów w Lęborku. 42-letni rowerzysta prawdopodobnie nie usłyszał sygnałów dźwiękowych nadawanych przez maszynistę, nie zastosował się też do znaku "stop" i wjechał na przejazd pod nadjeżdżający pociąg.
W tym miejscu pociągi kursują sezonowo. Być może dlatego rowerzysta nie zdawał sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Na miejscu tragedii, które zabezpieczyła policja, znaleziono słuchawki. Stąd przypuszczenia, że mężczyzna słuchał muzyki lub radia i nie slyszał nadjeżdżającego pociągu.
Ciało rowerzysty zostało przewiezione do prosektorium. Sekcja zwłok ma pomóc szczegółowo wyjaśnić okoliczności tragedii.
Apel o rozwagę
Komenda powiatowa policji w Lęborku apeluje do kierowcow, w tym do rowerzystów, aby w każdej sytuacji, bez względu na to, kto ma pierwszeństwo przejazdu, zawsze stosowali zasadę ograniczonego zaufania na drodze, zwłaszcza podczas dojeżdżania do skrzyżowań.
Jak przypominają policjanci, osoby na rowerach, motorach, motorynkach nie powinny korzystać podczas jazdy ze słuchawek, z których wydobywają się głośne dźwięki, gdyż bardzo ogranicza to możliwość skupienia się na drodze i zagłusza sygnały zbliżającego się niebezpieczeństwa.
polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze