To może być sensacyjne odkrycie. Samolotu Arado Ar 196 nie ma w żadnym muzeum
Podczas pogłębiania wejścia do portu w Mrzeżynie odkryto części wraku niemieckiego samolotu. Według ekspertów może to być niemiecki wodnosamolot rozpoznawczy z okresu II wojny światowej Arado Ar 196, którego nie ma żadne muzeum na świecie.
Przed paroma dniami pogłębiarka pracująca w porcie w Mrzeżynie natrafiła na aluminiowe części. - Są doskonale zachowane, widać nawet kolory. Prawdopodobnie na dnie leży wrak – powiedział w rozmowie z Radiem Szczecin Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
Charakterystyczne nity i resztki farby
- Stan jest naprawdę idealny, widać kamuflaż. Będzie to maszyna, która albo leciała na lotnisko w Rogowie-Kamp albo stamtąd startowała. To już jest wyjątkowe znalezisko, bo wiemy, że tam coś jest - wyjaśniał Ostasz.
Prezes Fundacji Fort Rogowo Mirosław Huryn podejrzewa, na podstawie charakterystycznych nitów i resztek farby, że wrak samolotu to wodnopłatowiec, czyli latająca łódź Dornier Do 18 lub Arado - rozpoznawczy wodnosamolot, inaczej amfibia z pływakami.
Tego typu samolotu nie ma żadne muzeum na świecie. - Byłaby to sensacja - zauważył Huryn. Emocje w rozmowie z radiem stara się ostudzić Zenon Kozłowski, zastępca dyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie, który stwierdził, że na razie trudno określić precyzyjnie, co znaleziono, a do czasu wydobycia wraku upłynie jeszcze sporo czasu.
W tym tygodniu badania przy użyciu sonaru rozpocznie Urząd Morski.
Maszyna startowała przy użyciu katapulty
Niemcy rozpoczęli prace nad powstaniem samolotu rozpoznawczego dla lotnictwa morskiego pod koniec 1936 r. Wytwórnia Ardo pierwszy prototyp wybudowała latem 1937 r. Arado Ar 196 miał zastąpić przestarzałe dwupłatowe samoloty Heinkel He 60. Miała to być maszyna przystosowana do startu przy użyciu katapulty jak również z powierzchni wody. W 1938 r. rozpoczęto produkcję samolotu oznaczonego jako Arado Ar 196A.
Arado Ar 196 wprowadzono do jednostek rozpoznania morskiego oraz jako samoloty na okrętach liniowych, m.in. był w nie wyposażony pancernik "Bismarck". Znalazły się także na wyposażeniu niemieckich krążowników pomocniczych.
Maszyna wyposażona była w dwa działka MG FF kal. 20 mm, dwa karabiny maszynowe MG 17 kal. 7,9 mm i karabin maszynowy MG 15 kal. 7,9 mm. Mogła przenosić dwie bomby o masie 50 kg każda.
Radio Szczecin, polsatnews.pl
Czytaj więcej
Komentarze