Zapytany o wersję przyjmowaną przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicz, że samolot rozbił się przed uderzeniem w ziemię Pasionek podkreślił, że katastrofa smoleńska "była i jest przedmiotem badana przez różne podmioty, działających w różnych reżimach prawnych". - Do zakończenia postępowania wszystkie wersje są brane pod uwagę, są wersjami obowiązującymi - podkreślał. Dodał, że: - Dowody prokuratury muszą wskazywać źródło i być w pełni legalne.
Zauważył, że inne komisje mogą działać inaczej. - Nie muszą spełniać wymogów dowodów procesowych ani pochodzenia źródła - mówił. Dodał, że np. Komisja Badania Wypadków Lotniczych, która bada przyczyny katastrof, nie wskazuje osób winnych. - Sporządza rekomendacje mające służyć bezpieczeństwu w ruchu lotniczym - powiedział Pasionek.
Pasionek przyznał, że na początku maja dojdzie do spotkań prokuratorów z rodzinami ofiar katastrofy i ich pełnomocnikami. - Co będzie przedmiotem rozmów, tego zdradzić nie mogę - powiedział wiceprokurator generalny Pasionek.
Pasionek na czele zespół prokuratorów
21 marca Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro powołał zespół prokuratorów do prowadzenia śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej; na jego czele stanął Pasionek. Śledztwo od Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie przejęła 4 kwietnia Prokuratura Krajowa.
Pasionek, pytany o to, czy będą ekshumacje ofiar katastrofy, powiedział, że w dwa tygodnie nie można ocenić materiału dowodowego zbieranego przez 6 lat. Poinformował, że obecnie nie są ani przygotowywane, ani planowane ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej; decyzja w tej sprawie będzie musiała być rozważona na późniejszym etapie - zaznaczył.
Między czerwcem 2011 r. a listopadem 2012 r. prokuratura wojskowa przeprowadziła dziewięć ekshumacji ofiar katastrofy. W ich wyniku wykazano złożenie ciał sześciu ofiar w niewłaściwych grobach.
Prokuratura wojskowa postawiła zarzuty rosyjskim kontrolerom lotów
Śledztwo ws. katastrofy jest przedłużone do 10 października 2016 r. 10 kwietnia 2010 r. zginęło w niej 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka oraz wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych. Prokuratura wojskowa postawiła zarzuty dwóm rosyjskim kontrolerom lotów ze Smoleńska (nie zdołano im ich przedstawić) oraz dwóm wojskowym z rozwiązanego po katastrofie 36. pułku lotniczego. Własne śledztwo prowadzi strona rosyjska, która wiele razy podawała, że przed jego zakończeniem nie zwróci Polsce wraku Tu-154 i jego "czarnych skrzynek".
PAP, polsatnews.pl
Komentarze