Prof. Łętowska: mamy nierząd prawa, anomię prawną, mamy chaos
- Ten głęboki kryzys konstytucyjny, który przeżywamy, jest m.in. wynikiem tego, że kreuje się taki chaos. (...) Nie wiadomo czy wyrok to wyrok, czy to jakiś komunikat. Nie wiadomo czy konstytucja to jest konstytucja - stwierdziła w programie "Gość Wydarzeń" prof. Ewa Łętowska, prawnik i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Prof. Łętowska w rozmowie z Jarosławem Gugałą odnosiła się do kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce.
- Czasami polityka bardziej intensywnie do prawa chce wkroczyć, a są osoby, kręgi, grupy zainteresowane tym, żeby granice pomiędzy prawem i polityką zacierać. My jesteśmy w tej chwili właśnie w takim momencie, ale będziemy mówili tylko o prawie - przyznała prof. Łętowska. - Prawo ma wystarczająco dużo własnej siły i środków, żeby się przed polityką obronić. Tylko trzeba dokładnie wiedzieć, w którym miejscu się jest - kontynuowała.
W ocenie sędzi TK w stanie spoczynku, kryzys konstytucyjny w Polsce jest wynikiem "chaosu". - Coś się dzieje, ktoś coś zrobił, ktoś coś powiedział, prawa nie ma - zauważyła.
"Jeżeli ktoś nie ogłasza wyroku, to popełnia delikt"
W ocenie prof. Łętowskiej sytuacja wokół TK w Polsce to "nie problem nieopublikowania wyroku Trybunału". Przypomniała, że zgodnie z art. 190 konstytucji "orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne", a także "podlegają niezwłocznemu ogłoszeniu w organie urzędowym". Jej zdaniem, nieprzestrzeganie tego artykułu jest "łamaniem konstytucji".
- Jeżeli wobec tego ktoś nie ogłasza, to popada w konflikt z tym artykułem i po prostu popełnia delikt konstytucyjny - podkreśliła prof. Łętowska. - Odnosi się to do tych wszystkich, którzy odmawiają możliwości publikacji wyroku TK, a są to osoby, które przysięgały na konstytucję, no to wtedy niech sobie we własnym sumieniu odpowiedzą, co właściwie się stało - dodała.
Zdaniem Łętowskiej "nie ma możliwości wyegzekwowania publikacji wyroku". - To jest sytuacja, gdy jest wola polityczna, nie ma możliwości wyegzekwowania, siła prawa powinna zwyciężać, a mamy nierząd prawa. Mamy anomię prawną, mamy chaos - stwierdziła. Dodała, że w Polsce "mamy do czynienia z sytuacją, w której po jednej stronie jest konstytucja, a z drugiej jej zaprzeczenie".
- Trzeba dążyć do przywrócenia ładu konstytucyjnego. Adresaci są wyraźnie wskazani, a jeżeli nie chcą się temu podporządkować, w tym momencie prawo milknie - podsumowała.
"Wszystko wynika z konstytucji"
- Wszyscy dzisiaj mówią o rezolucji PE, a tu nie chodzi o rezolucję. Ona nie mówi niczego innego, ani niczego nowego, co by nie wynikało z naszej obecnej konstytucji - stwierdziła prof. Łętowska
- Nie rozmawiajmy o tym, co obca władza chce zarzucić nam, tylko mówmy o tym, co wynika z naszego polskiego prawa, z naszej własnej polskiej konstytucji, przyjętej w referendum, usankcjonowanej wolą narodu - powiedziała.
Jak wyjaśniła, "wolą narodu nie jest to, że naród oddał w głosowaniu większość parlamentarną jednej demokratycznie wybranej partii".
- To nie oznacza, że tego rodzaju grupa, która jest w parlamencie, dostała mandat na zmianę konstytucji - przyznała.
Rezolucja przyjęta
Parlament Europejski zdecydowaną większością głosów przyjął rezolucję o kryzysie wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce.
Eurodeputowani wezwali polski rząd do "przestrzegania, opublikowania i pełnego oraz bezzwłocznego wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego" z 9 marca 2016 r., który dotyczył zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o Trybunale, a także wezwali do wykonania orzeczeń TK z grudnia 2015 r.
Polsat News, PAP
Czytaj więcej
Komentarze