Bohaterki Disneya mówią mniej niż bohaterowie
Dziennikarze skupieni wokół grupy Polygraph, która bada kulturę popularną, zaalarmowani analizami, z których wynika, że bohaterzy filmów o księżniczkach w produkcjach Disneya wypowiadają się częściej niż same bohaterki, postanowili sprawdzić jaka jest skala problemu. Okazuje się, że w 22 z 30 disneyowskich filmów męskich dialogów jest więcej.
Twórcy opracowania wzięli pod uwagę 2000 scenariuszy. Wytypowali w każdym postaci wypowiadające więcej niż 100 słów w dialogu. Tylko w 22 proc. przebadanych w ten sposób filmowych scenariuszy, kobiety miały bardziej rozbudowane kwestie, niż mężczyźni. Tylko w 18 proc. filmów role kobiece, to dwie z trzech najistotniejszych ról w danej produkcji.
Kolejny problem, na który zwracają uwagę twórcy raportu, to dyskryminacja dojrzałych kobiet i nie udzielanie im głosu w filmach. Oprócz tego, że męskich dialogów jest zdecydowanie więcej, to jeszcze im starszy bohater filmu, tym więcej ma w nim do powiedzenia. W przypadku kobiet jest odwrotnie. Im starsza postać filmowa, tym twórca daje jej mniej kwestii.
Przykładowo w przedziale wiekowym 42-65 lat, w 2 tysiącach badanych produkcji wypowiedziały 53 miliony słów. Kobiece postaci tylko 11 milionów.
Film Dialouge Broken Down by Gender and Age (polygraph.cool) https://t.co/bsltjQQP6m pic.twitter.com/nX3gAAmWns
— Social Media Baba (@Twittociate) 9 kwietnia 2016
Przełomowa "Kraina lodu"
Uwagę członków grupy Polygraph, którzy zainteresowali się przejawami dyskryminacji kobiet w kinematografii, skupiły filmy Disneya.
W filmach takich jak "Księga Dżungli", "Toy story", "Król lew", "Alladyn", "Mulan", "Piękna i bestia", "Mała syrenka" - więcej niż 60 proc. kwestii należało do mężczyzn. Cześć można tłumaczyć "chłopięcą" tematyką filmów, jednak nawet gdy dominują bohaterzy płci męskiej, kobietom twórcy filmów nie udzielali głosu.
Sytuacja zmieniła się dopiero w filmach "Kraina lodu" i m.in. "Tarzan", w których równo rozdzielono kwestie.
Polygraph.cool, The Independent
Czytaj więcej