Proboszcz ws. cudu eucharystycznego: można powiedzieć, że nie mam wiary, mam już wiedzę
Wierni z parafii św. Jacka w Legnicy w czasie niedzielnej mszy świętej usłyszeli, że w ich kościele mogło dojść do cudu. Przedstawiciele parafii byli ostrożni, przez dwa lata trzymali w tajemnicy, że jedna z hostii, która upadła na posadzkę w czasie mszy, zmieniła kolor. Dziś i proboszcz parafii, i rzecznik kurii coraz odważniej mówią o cudzie.
Ks. Andrzej Ziombra, proboszcz parafii, która szykuje się do pokazania hostii wiernym, przyznał, że nie tylko wiara w cud odgrywa w tym przypadku rolę, a wiedza, którą kościół dysponuje.
Chodzi o opinię zakładu medycyny sądowej, który hostię badał.- W tym materiale znaleziono cząstkę pochodzenia ludzkiego, dokładnie tkankę mięśniową przypominającą mięsień serca w agonii - ks. Waldemar Wesołowski, rzecznik diecezji legnickiej, w rozmowie z reporterką Polsat News, Olgą Owczarek, zacytował wyniki ekspertyzy.
Kościelna tajemnica
Historia cudu eucharystycznego, którym żyje Legnica, zaczęła się 25 grudnia 2013 r. Wówczas, na hostii pojawiły się czerwone przebarwienia.
Ówczesny Biskup Legnicki Biskup Stefan Cichy powołał komisję, której zadaniem było obserwowanie zjawiska. Próbkę hostii przekazano do badań, których wynik 10 kwietnia poznali wierni. O sprawie poinformowano też Watykan.
"Charakter nadprzyrodzoności"
Teraz parafia szykuje się do pokazania hostii wiernym. Biskup legnicki ks. Zbigniew Kiernikowski, w specjalnym oświadczeniu zaapelował o "prowadzenie systematycznej katechezy, która pomagałaby właściwie kształtować świadomość wiernych w dziedzinie kultu eucharystycznego". Polecił także założenie księgi, w które "byłyby rejestrowane ewentualne uzyskane łaski oraz inne wydarzenia mające charakter nadprzyrodzoności".
Na wtorek na godz. 10.00 w kościele św. Jacka w Legnicy zaplanowano konferencję prasową, w której wezmą udział członkowie komisji diecezjalnej zajmującej się cudem eucharystycznym.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze