Niedźwiedź gonił snowboardzistkę, a ona nagrywała
Wszystko zaczyna się niewinnie. Snowboardzistka Kelly Wells wpina buty w deskę snowboardową nucąc piosenkę Rihanny "Work", chwyta tzw. kij do robienia selfie i rozpoczyna zjazd ze szczytu w parku zimowym w japońskiej Hakubie. Nie ma pojęcia, że pędzi za nią niedźwiedź.
Zjazd trwał około minuty. Wells początkowo jechała dosyć wolno, dzięki czemu niedźwiedź zdołał zbliżyć się do niej na kilkanaście metrów. Na swoje szczęście snowboardzistka przyspieszyła w drugiej części trasy i uniknęła najgorszego.
O tym, że ścigał ją niedźwiedź dowiedziała się dopiero, gdy obejrzała wideo w domu. Zamieściła je na swoim kanale na YouYube.
"O mój Boże. Oglądałam wideo ze snowboardu i odkryłam, że ścigał mnie niedźwiedź. Omal nie zostałam zjedzona" - napisała.
Niedźwiedzie są regularnie widywane w górach wokół Hakuby i pobliskiego Nagano. W przeszłości wielokrotnie atakowały ludzi.
Uciekał na rowerze
Podobną historię pod koniec 2014 roku przeżył pewien mieszkaniec Ukrainy, który przed niedźwiedziem uciekał na rowerze. Całe zdarzenie nagrał kamerą GoPro. Zwierzę nie dawało za wygraną. Wystraszyły je dopiero strzały z innej części lasu, które słychać pod koniec nagrania.
polsatnews.pl
Czytaj więcej