Andrzej Urbański o PO: to banda d…ków
- Kiedy czytam wypowiedzi prezydent Warszawy o tym, że dopóki ona jest prezydentem, na Krakowskim Przedmieściu nie stanie nic (…), to śmieję się, że to coś więcej, niż małpia złośliwość. To głupia złośliwość - powiedział Andrzej Urbański. Gość programu "To Był Dzień, Otwarcie" stwierdził też, że PO to "banda d...ków", bo dopiero PiS nadał obchodom rocznicy smoleńskiej państwowy wymiar.
W opinii Andrzeja Urbańskiego, byłego szefa kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zorganizowane w niedzielę obchody 6. rocznicy katastrofy smoleńskiej były dowodem na to, że po raz pierwszy od sześciu lat "państwo, które objęło patronat nad obchodami wystąpiło we właściwej roli". W tym kontekście Andrzej Urbański Platformę Obywatelską nazwał "bandą d…ów".
Nawiązując do dyskusji o katastrofie smoleńskiej, która powróciła wraz z rocznicowymi obchodami, stwierdził: - My Polacy nie powinniśmy się nigdy zachowywać w taki sposób, żeby oddawać arcyważne, najważniejsze śledztwo w ręce kogoś takiego, jak Putin.
"Ofiarom katastrofy należy się pomnik"
Odniósł się też do słów prezydent Warszawy. Hanna Gronkiewicz-Waltz stwierdziła niedawno: "Nie ma w tym emocji, politycznej złośliwości czy małostkowości. Po prostu nie chcę być odpowiedzialna za psucie reprezentacyjnego dla stolicy Traktu". Zadeklarowała, że "za jej czasów żaden pomnik na Krakowskim Przedmieściu nie powstanie".
Urbański stwierdził, że nie jest możliwe, by konserwator zabytków zakazał czegokolwiek prezydent miasta, mimo, że Hanna Gronkiewicz-Waltz używa tego argumentu w kontekście pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Dodał, że kiedy słyszy, że "Prawo i Sprawiedliwość odbierze Krakowskie Przedmieście pani Gronkiewicz-Waltz", to sam krzyczy "hurra". Jego zdaniem, ofiarom katastrofy smoleńskiej należy się pomnik.
"I PO i PiS są w tej sprawie bezradni"
Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący SLD, który także był gościem Polsat News, odnosząc się do kwestii smoleńskich, zauważył, że i poprzedni rządzący i obecna władza mają problemy choćby z odzyskaniem wraku Tupolewa.
- Ile razy, co roku, można powtarzać te same argumenty. Jeżeli ktoś myśli, że to można tak prosto zrobić, to ja panu przypomnę, kiedy PiS szedł do władzy obiecał 7 punktów z czego do dziś zrealizował jeden. Jednym punktem, który obiecał było coś takiego: "dojdziemy do władzy, wrak Tupolewa wróci do Polski w ciągu miesiąca". Okazało się, że i Platforma z PSL-em i PiS są w tej sprawie bezradni - powiedział zwracając sie do Urbańskiego.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze