MSZ Ukrainy zaniepokojone stanem zdrowia Sawczenko
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy wyraziło w sobotę zaniepokojenie w związku z „krytycznym" pogorszeniem się stanu zdrowia skazanej w Rosji na 22 lat więzienia lotniczki Nadii Sawczenko, która od czterech dni nie przyjmuje napojów ani jedzenia.
Resort dyplomacji zaprotestował też przeciwko decyzji rosyjskich władz o niedopuszczeniu do Sawczenko ukraińskich lekarzy i dyplomatów i "ignorowaniu przez rosyjskie kierownictwo polityczne licznych apeli, kierowanych z tego powodu przez światowych przywódców, MSZ Ukrainy, organizacje praw człowieka i działaczy społecznych".
"Takie działania rosyjskich organów świadczą o lekceważeniu uniwersalnych norm prawa międzynarodowego (…) i mogą być oceniane jako próba ukrycia informacji o realnym stanie zdrowia Nadii Sawczenko" - czytamy w oświadczeniu.
"Rosja ponosi odpowiedzialność za życie i zdrowie Sawczenko"
Zdaniem ukraińskiego MSZ głodówka, którą Sawczenko prowadzi w proteście przeciwko "porwaniu z terytorium Ukrainy i bezprawnemu skazaniu przez totalitarny reżim rosyjski", może zagrażać jej życiu. "Podkreślamy, że Federacja Rosyjska ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za życie i zdrowie deputowanej (do parlamentu) Ukrainy, członkini Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Nadii Sawczenko" - zaznaczono.
MSZ zaapelował jednocześnie do przywódców demokratycznych krajów świata o zwiększenie presji na Rosję w celu uwolnienia Sawczenko i innych ukraińskich więźniów politycznych, przetrzymywanych przez to państwo.
Skazana na 22 lata więzienia
Wyrok na Sawczenko uprawomocnił się 5 kwietnia. Ukraińska oficer oświadczyła, że nie będzie się od niego odwoływała. Jej adwokat Mark Fejgin poinformował, że lotniczka uznała, iż nie ma co liczyć na sprawiedliwość w rosyjskich sądach, a więc nie ma sensu składać apelacji.
Wyrok 22 lat więzienia Sawczenko usłyszała 22 marca. Sąd w Doniecku w obwodzie rostowskim na południu Rosji uznał ją za współwinnąśmierci dwóch rosyjskich dziennikarzy podczas walk w Donbasie w 2014 roku. Sawczenko nie przyznała się do winy i twierdzi, że została uprowadzona przez prorosyjskich separatystów do Rosji zanim dziennikarze zostali zabici.
PAP
Komentarze