Historyczne lądowanie Falcon 9. Rakieta wróciła z orbity i wylądowała na oceanie
Rakieta nośna Falcon 9 wyniosła na orbitę bezzałogowy statek transportowy Dragon z dostawą dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i bezpiecznie wróciła na Ziemię. Sukcesem misji jest to, że należąca do firmy SpaceX rakieta wylądowała na mobilnej platformie na wodach Oceanu Atlantyckiego bardzo blisko wyznaczonego celu. Wcześniejsze tego typu próby zakończyły się porażką.
Powodzenie misji oznacza, że loty w kosmos będą tańsze, bo tego typu rakiety będą mogły być używane wielokrotnie.
Po tym, jak rakieta weszła na orbitę, odłączyła się od niej kopuła Dragon, która dostarczyła na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) sprzęt, żywność oraz… 20 żywych myszy. Ich mięśnie zanikają w kosmosie znacznie szybciej niż u ludzi. Naukowcy liczą, że po powrocie na Ziemię gryzonie dostarczą im cennych informacji na ten temat.
Dodatkowo na myszach zostanie przetestowana nowa metoda znajdowania uszkodzeń łańcucha DNA, które mogą pojawić się, gdy astronauci długo przebywają w przestrzeni kosmicznej.
Pierwsze lądowanie w grudniu
Falcon 9 po raz pierwszy wylądowała na Ziemi 22 grudnia 2015 roku. Wówczas nie lądowała jednak na pokładzie barki oceanicznej, co przypadku awarii nie naraża ludzi na niebezpieczeństwo, lecz w pobliżu przylądka Cape Canaveral na Florydzie. W dodatku jej lot był krótszy, bo za zadanie miała jedynie wynieść satelity telekomunikacyjne na tzw. niską orbitę.
Wcześniejsze próby Falcon 9 kończyły się fiaskiem. 28 czerwca 2015 roku doszło do katastrofy rakiet podczas misji dostarczenia zaopatrzenia na ISS. Przyczyną wypadku było uszkodzenie stalowej podpory zbiornika z helem.
Gdy uległa uszkodzeniu, zbiornik oderwał się i eksplodował. Do katastrofy doszło w niespełna trzy minuty po starcie rakiety z bazy wojsk lotniczych USA na przylądku Canaveral na Florydzie.
Próbki testów Scotta Kelly’ego
Wyniesiona dziś na orbitę kapsuła Dragon wróci na Ziemię 11 maja. Ze stacji kosmicznej zabierze m.in. próbki testów, jakie wykonywał na sobie słynny astronauta Scott Kelly.
Amerykanin wrócił na Ziemię na początku marca. Wraz z Rosjaninem Michaiłem Kornijenko przebywał na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej aż 340 dni, a więc dwa razy dłużej, niż trwa standardowa misja na ISS.
Scott Kelly przeprowadził na sobie blisko 400 eksperymentów, dzięki którym naukowcy mają poznać, jak organizm w dłuższej perspektywie reaguje na życie w warunkach mikrograwitacji.
Badał między innymi wpływ nieważkości na krążenie, wzrok czy trawienie. Amerykanin stał się sławny dzięki aktywności w mediach społecznościowych. Jego profil na Facebooku obserwowało prawie milion fanów.
NASA po wycofaniu cztery lata temu ze służby kosmicznych wahadłowców korzysta z usług prywatnych firm - SpaceX i Orbital Sciences - którym zleca dostarczanie ładunków na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
polsatnews.pl, www.theverge.com