Liberalizacja czy zaostrzenie. Spór o przepisy aborcyjne w programie "Gość Wydarzeń"
Nowelizacja ustawy antyaborcyjnej autorstwa organizacji pro-life ma wprowadzić całkowity zakaz aborcji. Powstał również projekt Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Ratujmy Kobiety liberalizujący przepisy antyaborcyjne. O dwóch propozycjach rozmawiali w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News Katarzyna Piekarska z SLD i Mariusz Dzierżawski z Komitetu Inicjatywy Obywatelskiej "Stop aborcji".
O projekcie dotyczącym liberalizacji ustawy antyaborcyjnej poinformowała w piątek pełnomocniczka Komitetu Barbara Nowacka. Ma on wprowadzić edukację seksualną do szkół i ułatwić dostęp do antykoncepcji. Zbieranie podpisów rozpocznie się w sobotę przed Sejmem.
Piekarska podkreśliła, że pomysłu liberalizacji przepisów antyaborcyjnych nie powstało "na złość" - To jest realizacja czegoś, o czym mówimy od dawna – poinformowała.
Liczba aborcji wykonywanych w Polsce
- Chcielibyśmy, aby dzieci w polskich szpitalach nie były zabijane – wyjaśnił natomiast Mariusz Dzierżawski. Dodał, że ze sprawozdania rządowego wynika, że w Polsce wykonuje się około tysiąca aborcji rocznie. - 95 proc. to są aborcje późne, eugeniczne. W większości przypadków są to dzieci z zespołem Downa – powiedział.
- Nie sądzę żeby w Polsce było wykonywanych tyle aborcji ile wynika ze sprawozdania rządowego – odpowiedziała Piekarska. Stwierdziła, że jest ich "około 100 tys.". - Jest to jedna z bardziej restrykcyjnych ustaw na świecie, więc trzeba przypuszczać, że aborcji jest więcej – dodała.
O edukacji seksualnej
Jej zdaniem jednak problem polega na tym, że "dzisiaj nie jest respektowane prawo, bo kobietom często odmawia się dokonania legalnej aborcji". - Kobieta powinna mieć prawo zdecydować szczególnie w dramatycznych sytuacjach – oceniła.
Piekarska stwierdziła, że liberalizacja ustawy antyaborcyjnej spowoduje mniej niechcianych ciąż. - W Polsce urodziło się ponad 305 dzieci przez matki które miały poniżej 15 roku życia. W takiej sytuacji należy dać taką możliwość (aborcji – red.), bo czasami ciąża u dziewczynki, która ma 13 lat zagraża jej życiu i zdrowiu – podsumowała.
Dzierżawski odpowiedział, że ta edukacja seksualna, która jest proponowana w ustawie liberalizującej jest zachętą do tego by rozpoczynać współżycie w jak najmłodszym wieku. - Przygotowaniem do życia w rodzinie powinni się zajmować rodzice, a nie podejrzani seksedukatorzy – ocenił.
Polsat News
Czytaj więcej
Komentarze