W maju zaczną odkopywać "złoty pociąg"
Piotr Koper i Andreas Richter, którzy w sierpniu ubiegłego roku wskazali władzom Wałbrzycha przypuszczalne miejsce ukrycia "złotego pociągu", dostali pozwolenie na wycinkę drzew w tym miejscu. Jeśli w tym tygodniu porozumieją się z PKP i konserwatorem zabytków, w maju ruszą prace, dzięki którym możliwa będzie odpowiedź na pytanie, czy "złoty pociąg" istnieje.
- Dobiegają końca negocjacje umowy z PKP, praktycznie wszystkie sporne kwestie zostały wyjaśnione i zinterpretowane przez prawników. Wszystko mamy już dograne, ale nie zostało to jeszcze spisane na piśmie. Może uda nam się podpisać umowę jeszcze w tym tygodniu - powiedział Piotr Koper w rozmowie z dziennikarzami.
Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec potwierdził, że PKP przekazały projekt porozumienia w sprawie tzw. złotego pociągu zainteresowanym. Dodał, że przygotowywany jest ostateczny dokument, dzięki któremu "odkrywcy" będą mogli swobodnie szukać "złotego pociągu", a kolej utrzyma planowe kursowanie pociągów z Wrocławia do Wałbrzycha i Jeleniej Góry.
Posadzą 45 drzew
Piotr Koper dodał, że poszukiwacze dostali już zgodę na wycinkę drzew i zadeklarowali, że zobowiązują się posadzić 45 drzew w innym rejonie miasta.
Do zespołu dołączył także Radosław Jaroszewski - specjalista zajmujący się zabezpieczeniem chemicznym i radiologicznym prac prowadzonych na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych, w miejscu, gdzie ma znajdować się "złoty pociąg".
Pikieta na 65. kilometrze
W marcu, w miejscu, gdzie ma znajdować się "złoty pociąg", pasjonaci historii i mieszkańcy Wałbrzycha, którzy nie mogą się doczekać wyjaśnienia zagadki pociągu należącego do III Rzeszy, który miał przewozić m.in. złoto, kosztowności i dzieła sztuki zrabowane przez nazistów w Polsce, zorganizowali pikietę. Apelowali o jak najszybsze odkopanie legendarnego pociągu.
Walbrzych24.com
Czytaj więcej
Komentarze