Egipt odwiedza o połowę mniej turystów niż w zeszłym roku
W lutym do Egiptu przyjechało 346 tys. turystów. To aż o 45,9 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Spadek zainteresowania tym kierunkiem podróży urlopowiczów spowodowany jest rosnącą w Egipcie liczbą ataków terrorystycznych.
Turystyka jest głównym źródłem dochodów Egiptu, więc rząd robi co może, by uspokoić potencjalnych odwiedzających i zapewnić, że w przygotowywanych dla nich kurortach jest całkowicie bezpiecznie.
Jak pokazują statystyki turyści nie do końca w to wierzą. Wielu z nich coraz częściej wybiera inne kierunki podróży, a ci, którzy pojawiają się jednak w Egipcie, robią to ze względu na drastyczny w ostatnich miesiącach spadek cen.
Rząd Egiptu zapewnia o bezpieczeństwie, ale kolejne zamachy temu zaprzeczają
Plaże i bazary Sharm El Sheikh (kurortu w południowej części półwyspu Synaj, leżącego nad brzegiem Morza Czerwonego) jeszcze niedawno tętniły życiem. Dziś turystów korzystających tam z egipskiego słońca jest niewielu.
Zapewnieniom egipskiego rządu, że w kraju jest bezpiecznie, coraz mniej osób wierzy także po ostatnim porwaniu samolotu linii EgyptAir. Maszyna, której załogę sterroryzował Egipcjanin, musiała awaryjnie lądować na lotnisku na Cyprze.
Flickr/Lars Plougmann
Polaków też coraz mniej
Egit odwiedza także znacznie mniej Polaków niż jeszcze kilka lat temu. Ma to związek z wydanym w grudniu ubiegłego roku przez ministerstwo spraw zagranicznych RP komunikatem, w którym przedstawiciele resortu odradzali podróże m.in. do Egiptu, Tunezji, Libanu, Afganistanu, Iraku, Jemenu, Nigerii, Somalii i Syrii.
"Jest to efekt wzrastającego zagrożenia terrorystycznego ze strony dżihadystów" - ostrzegał MSZ.
Flickr/Evan Wilson
polsatnews.pl
Czytaj więcej