Messi i Platini zamieszani w "panamski" skandal
Piłkarz Lionel Messi i były szef UEFA Michel Platini są wśród korzystających z usług panamskiej kancelarii prawnej Mossack Fonseca, z której wyciekły dokumenty. Wynika z nich, że firma ta pomaga swym klientom prać pieniądze i uchylać się od płacenia podatków.
Niemiecka gazeta "Sueddeutsche Zeitung" otrzymała z anonimowego źródła 11,5 mln dokumentów dotyczących 214 tys. firm. Dane obejmują okres od 1977 roku do grudnia 2015. Redakcja analizuje je wraz z Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) w Waszyngtonie, do którego należy 400 dziennikarzy z 80 krajów.
Mossack Fonseca, należąca do największych na świecie placówek oferujących klientom zakładanie i prowadzenie spółek offshore znajdujących się w tzw. rajach podatkowych, zaprzecza, jakoby podejmowała działania niezgodne z prawem. Ramon Fonseca, współzałożyciel kancelarii, potwierdził w panamskiej telewizji, że dokumenty, które wyciekły, są autentyczne i że zostały wykradzione przez hakerów.
Spółki offshore nie tylko mogą liczyć na całkowite zwolnienie z podatku dochodowego, ale w wielu przypadkach także na wiele innych korzyści jak utajnienie ich udziałowców, czy brak obowiązku prowadzenia ksiąg rachunkowych.
Zakładanie takich spółek jest całkowicie legalne i w wielu przypadkach uzasadnione, jednocześnie jest to równieżświetne narzędzie dla osób prowadzących działalność przestępczą.
Messi i jego "rajska" spółka
31 maja Messi oraz jego ojciec Jorge Horacio staną przed hiszpańskim sądem oskarżeni o przestępstwa podatkowe, za które grozi im kara dwóch lat pozbawienia wolności. W 2013 roku obaj byli już oskarżeni o to, że przy pomocy skomplikowanej sieci fikcyjnych firm w rajach podatkowych w Belize i Urugwaju uniknęli odprowadzenia do urzędu skarbowego sumy 4,16 mln euro podatku z tytułu praw do wykorzystania wizerunku piłkarza. Ostatecznie wpłacili żądaną kwotę przy korekcie deklaracji podatkowej.
Z dokumentów Mossack Fonseca wynika, że słynny piłkarz wraz z ojcem założyli kolejną "rajską" spółkę Mega Star Enterprises 13 czerwca 2013 roku, czyli zaledwie dzień po tym jak po raz pierwszy zostali oskarżeni.
Platini i jego przelewy- test dla Infantino
Platini natomiast z usług panamskiej kancelarii zaczął korzystać w 2007 roku, czyli tym samym, w którym wybrano go szefem UEFA. Francuz w grudniu został przez FIFA wykluczony ze sportu na osiem lat, w związku z dwoma milionami dolarów, jakie otrzymał w 2011 roku od ówczesnego szefa FIFA Joseppa Blattera. Karę zmniejszono potem o dwa lata, a w marcu Platini odwołał się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS).
Sprawa tego przelewu to jeden z wątków afery, która wstrząsnęła FIFA. W lutym jej prezydentem został Gianni Infantino, mający przywrócić wiarygodność futbolowej centrali. Wiele wskazuje na to, że czeka go pierwszy prawdziwy test.
W wyniku analizy dokumentów, jednego z członków Komisji Etyki FIFA Juana Pedro Damianiego powiązano z Eugenio Figueredo, byłym wiceszefem FIFA oskarżonym przez USA o oszustwa finansowe i pranie pieniędzy. Figueredo był w gronie działaczy zatrzymanych w maju ubiegłego roku w Zurychu, co było początkiem słynnej afery korupcyjnej.
Firma Damianiego zapewniała prawnicze wsparcie co najmniej siedmiu spółkom offshore, z którymi związany był Figueredo. W rozmowie z agencją Reutera Damiani zapewnił, że zerwał współpracę z Figueredo po pojawieniu się oskarżeń.
"Do maja 2015 roku wydawał się być uczciwą osobą" - podkreślił.
Przewodniczący Komisji Etycznej FIFA Joachim Eckert poinformował, że wszczęto śledztwo mające wyjaśnić, czy Damiani dopuścił się złamania Kodeksu Etyki FIFA.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze