Łódź: zmarło 14-miesięczne dziecko, prawdopodobnie się udusiło
Tragedia rozegrała się w mieszkaniu przy ul. Więckowskiego. W poniedziałek przed południem 26-letnia kobieta zadzwoniła pod numer alarmowy mówiąc, że jej córka ma problemy z oddychaniem. Zanim karetka przyjechała na miejsce dyspozytor pogotowia instruował matkę, jak prowadzić reanimację. Dziecka nie udało się jednak uratować. Zlecono sekcję zwłok, która wyjaśni przyczyny zgonu.
Dziewczynka była pod opieką matki i jej partnera. Gdy reanimacja nie przyniosła skutku i dziecko zmarło, lekarz pogotowia zawiadomił policję. Wówczas partner matki uciekł z domu.
- Na ciele dziecka były drobne siniaki i zadrapania, ale lekarz stwierdził, że nie one były przyczyną zgonu - powiedziała polsatnews.pl rzeczniczka łódzkiej policji mł. insp. Joanna Kącka.
Jak wyjaśniła, mężczyzna nie zapłacił nałożonej na niego grzywny i miał do odbycia kilkanaście dni kary. - Prawdopodobnie, gdy usłyszał o policji, uciekł, aby uniknąć odpowiedzialności - dodała Kącka. Policja na razie nie łączy śmierci dziecka z zachowaniem mężczyzny.
polsatnews.pl; Express Ilustrowany
Czytaj więcej
Komentarze