Rajd motocyklisty-pirata. Uciekał policjantom, "bo się bał"

Polska
Rajd motocyklisty-pirata. Uciekał policjantom, "bo się bał"
KWP Wrocław

Policjanci ze Świdnicy zatrzymali 20-letniego motocyklistę, który w terenie zabudowanym jechał z prędkością prawie 150 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 kilometrów. Uciekał przed policją, a po złapaniu tłumaczył, że "nie zatrzymał się do kontroli drogowej, bo się bał".

Mężczyzna nie zważał na sygnalizację świetlną, znaki drogowe i inne pojazdy poruszające się po drodze, a nawet przechodniów. Nie zatrzymał się także do kontroli myśląc, że uda mu się zgubić policyjny pościg.


Policjanci, gdy zauważyli kierującego motocyklem bez tablicy rejestracyjnej dali mu wyraźny sygnał do zatrzymania, ten jednak kompletnie to zignorował, zamiast się zatrzymać przyspieszył i zaczął uciekać. Funkcjonariusze ruszyli za nim w pościg.


Motocyklista wielokrotnie przekraczał prędkość, jadąc nawet 148 kilometrów na godzinę w obszarze zabudowanym. Nie stosował się także do sygnalizacji świetlnej i wjeżdżał na skrzyżowania na czerwonym świetle, kilkakrotnie nie ustępując pierwszeństwa przejazdu innym pojazdom, a także pieszym. Wjechał też pod prąd w ulicę jednokierunkową i kontynuował jazdę po chodniku z prędkością prawie100 kilometrów na godzinę.


Kierującym okazał się 20-letni mieszkaniec Wałbrzycha. Twierdził, że nie zatrzymał się do kontroli drogowej, bo się bał. Nie posiadał bowiem uprawnień do kierowania motocyklem, a jego pojazd nie został dopuszczony do ruchu i nie był także ubezpieczony.


Policjanci zatrzymali mu  prawo jazdy na 3 miesiące. Skierują też do sądu wniosek o ukaranie zarówno za przekroczenie prędkości jak i pozostałe liczne wykroczenia, których się dopuścił.

 

polsatnews.pl

 

ptw/kan
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie