Amerykańska brygada pancerna zostanie wysłana do Europy
- Amerykanie poinformowali, że do Europy Środkowo-Wschodniej zostanie wysłana pancerna brygada wojsk amerykańskich uzbrojona w najnowocześniejszy sprzęt - powiedział w środę w Waszyngtonie prezydent Andrzej Duda. Szef MON mówiąc w Warszawie o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO dzięki amerykańskiemu sprzętowi stwierdził, że to dowód na skuteczność polskiej polityki.
Andrzej Duda, który rozpoczął w środę kilkudniową wizytę w Stanach Zjednoczonych, w czasie której m.in. weźmie udział w czwartym Szczycie Bezpieczeństwa Nuklearnego poinformował, że zamierzenia, które Polska wyraziła m.in. we "wspólnej deklaracji bukaresztańskiej przywódców państw Europy Środkowo-Wschodniej, właściwie są już w trakcie realizacji". - Amerykanie oświadczyli dzisiaj, że do Europy Środkowo-Wschodniej zostanie wysłana brygada wojsk amerykańskich, brygada pancerna uzbrojona w najnowocześniejszy sprzęt - powiedział Duda na spotkaniu z polskimi dziennikarzami.
Jak zaznaczył, od zakończenia zimnej wojny jest to pierwsze tego typu działanie ze strony Stanów Zjednoczonych.
- Oczywiście będziemy zabiegali cały czas o to, żeby w Polsce zostały jeszcze zlokalizowane elementy infrastruktury obronnej Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale to daje nadzieję, że polityka obronna, którą prowadzimy, o którą się staramy ze strony Sojuszu Północnoatlantyckiego w najbliższym czasie, latach, jest rozpoczęta - powiedział prezydent. Wyraził nadzieję, że polityka amerykańska będzie konsekwentna.
"Mamy podstawy, by czuć się bezpiecznie"
Także na spotkaniu z mediami zwołanym na sto dni przed warszawskim szczytem NATO (zaplanowanym na 8-9 lipca), minister obrony narodowej nawiązał do zapowiedzi rozlokowania na wschodniej flance NATO brygady pancernej z USA.
- Podjęto także decyzję, że sprzęt, z którym przyjadą żołnierze amerykańscy na ćwiczenie Anakonda, pozostanie już na flance wschodniej. To tylko część tych przygotowań, które są świadectwem skuteczności naszej polityki, ale też przede wszystkim tego, że mamy podstawy do tego, by czuć się bezpiecznie w tym tak bardzo niebezpiecznym dzisiaj świecie, zagrożonym w dużym stopniu agresją ze wschodu - powiedział Antoni Macierewicz.
Podkreślił, że są to plany całego sojuszu. - Dlatego te sto dni, które nas dzielą od szczytu, będą dniami wytężonej pracy, aby z jednej strony zagwarantować pełne bezpieczeństwo na moment, gdy Polska stanie się stolicą świata zachodniego, ale z drugiej strony, żeby toczące się obecnie rokowania zakończyły się sukcesem takim, jakie zapowiada oświadczenie (…) przedstawicieli ministra obrony Stanów Zjednoczonych - mówił.
Jak mówił minister, Warszawa "będzie gościła szczyt państw NATO - największego, najtrwalszego i najskuteczniejszego systemu obronnego, jaki zna świat".
Dodał, że droga od Jałty do organizacji szczytu "jest drogą wysiłku niepodległościowego wszystkich Polaków".
Polacy z nadziejami
- Wszyscy Polacy, nie tylko warszawiacy, będą gościli tych przywódców świata. Będą gościli także z nadzieją, a mam nadzieję, wręcz pewnością, że nasze zamiary, dążenia, plany, cały wysiłek rządu pani premier Beaty Szydło, pana prezydenta przede wszystkim, pana prezesa Kaczyńskiego, pana ministra Waszczykowskiego, wszystkie nasze wysiłki zmierzające do tego, żeby ten szczyt zatwierdził decyzje o ciągłej obecności sił NATO i Stanów Zjednoczonych także w Polsce na wschodniej flance, te nadzieje - mają wielkie szansę na rzeczywistą realizację - mówił.
PAP
Komentarze