Niszczą paszporty, aby ukryć tożsamość i kraj pochodzenia
Setki zniszczonych dokumentów tożsamości i dowodów rejestracji nadanych uchodźcom przez Biuro Wysokiego Komisarza NZ ds. Uchodźców (UNHCR) można znaleźć na plażach greckiej wyspy Lesbos. To tam migranci docierają z Turcji, kraju dla nich tranzytowego. O tym, kto ukrywa swoje obywatelstwo, aby dostać azyl w UE mówi Paulina Socha-Jakubowska z polsatnews.pl, która podążała szlakiem imigrantów.
Lokalne służby graniczne na Lesbos, straż przybrzeżna i przedstawiciele Frontexu, wiedzą o procederze falszowania tożsamości i kraju pochodzenia, ale - jak przyznają - przy setkach tysięcy ludzi, których muszą sprawdzić, nie są w stanie wyłapać wszystkich oszukujących.
Imigranci, którzy celowo niszczą dokumenty tożsamości i dowody rejestracji nadane im przez UNHCR próbują przekonać służby graniczne krajów Unii Europejskiej, że są uchodźcami z Syrii bądź Iraku, czyli z krajów objętych działaniami wojennymi, którzy mogą prosić o azyl.
Według służb, imigranci z Pakistanu, Afganistanu, Iranu, a nawet krajów Afryki, wykorzystują kryzys migracyjny, by dostać się, z różnych powodów i w różnych celach, do Europy.
Zdjęcia, które prezentujemy, pokazują zaledwie cząstkę tego, co leżało na plażach Lesbos w listopadzie ubiegłego roku.
Komentarze