Władze Wrocławia sprzedały stumetrowe mieszkanie za 10 tys. zł. Nabywcą diecezja greckokatolicka
W sumie całą kamienicę wartą ok. 6 mln zł diecezja greckokatolicka kupiła od władz Wrocławia za kilkadziesiąt tys. zł. Ratusz tłumaczy, że to tak naprawdę zwrot budynku Kościołowi. Przeciwnicy tej decyzji zapowiadają doniesienie do prokuratury i Najwyższej Izby Kontroli.
Niemal stumetrowe mieszkanie w kamienicy władze miasta sprzedały greckokatolickiej diecezji za 10 tys. zł. Wcześniej dwa inne mieszkania sprzedano diecezji w tej samej cenie. Cały budek należy już do Kościoła.
W podobnym budynku obok, za cenę całego biskupiego lokum nie kupiłoby się nawet metra mieszkania.
- Cena metra kwadratowego kształtuje się od 11 do 13,5 tys. zł w zależności od wielkości nieruchomości - powiedziała Marlena Joks, prezes Dolnośląskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami i Zarządców Nieruchomości "ospona"
Decyzja na granicy prawa"
W czwartek o sprzedaży mieszkania zadecydowali wrocławscy radni, choć nie jednogłośnie. Wątpliwości oprócz ceny wzbudziło to, że niedawno miasto zapłaciło za remont wnętrz całej kamienicy 400 tys. zł.
- Dla mnie jest to zdecydowanie na granicy dobrego smaku, a może i prawa, to są pieniądze mieszkańców - podkreśliła wiceprzewodnicząca rady miasta Renata Granowska.
Miasto tłumaczy, że budynek będzie służył mieszkańcom. We Wrocławiu mieszka 40 wyznawców obrządku wschodniego, a diecezja współfinansowała remonty.
- Z funduszy diecezji przeznaczono ok. 2 mln zł na przeróżne remonty tej kamienicy - zaznaczył Arkadiusz Filipowski, rzecznik prasowy wrocławskiego ratusza.
Kamienicę zbudowano ponad 100 lat temu ze składek parafian. W PRL została znacjonalizowana. Po upadku Polski Ludowej zapadła decyzja o zwrocie budynku kościołowi. Decyzją Jana Pawła II miał on trafić do diecezji obrządku wschodniego.
Doniesienia do prokuratury
- Zostało naprawione to, co w latach 60. zostało popsute. Budynek wrócił do wspólnoty katolickiej - powiedział radny Jarosław Krauze.
Tomasz Owczarek z Wrocławskiego Ruchu Obywatelskiego jest innego zdania. - Wszyscy się dokładamy do tych nieruchomości, które są gminne i jednak od pół wieku jest to własność mieszkańców. Jeśli już tak wracamy do przeszłości, to może będziemy zwracać kamienice Niemcom, a Niemcy Czechom - powiedział.
Przeciwnicy sprzedaży kamienicy uważają, że lokale można było wynająć, zamiast oddawać za bezcen. Zapowiadają także doniesienia do prokuratury i Najwyżej Izby Kontroli.
Polsat News
Czytaj więcej