Audyt w Kompanii Węglowej: niska wydajność, wysokie koszty, za dużo administracji
Utrzymywanie ścian wydobywczych o niskiej wydajności, przerost administracji, złe planowanie produkcji, wysokie koszty usług firm zewnętrznych, brak elastyczności cenowej w sprzedaży węgla - to zaledwie część wniosków audytu w Kompanii Węglowej. Wynika też z niego, że spółka nie jest konkurencyjna w porównaniu z innymi firmami importującymi węgiel oraz prywatnymi produkującymi węgiel w Polsce.
W czwartek minister energii Krzysztof Tchórzewski oraz kierujący zespołem audytowym senator PiS Adam Gawęda przedstawili w Katowicach niektóre wnioski z trwającego prawie miesiąc audytu. Podobny audyt trwa w Jastrzębskiej Spółce Węglowej i Katowickim Holdingu Węglowym; jego wyniki mają być znane w końcu marca.
Minister podkreślił, że eksperci pracowali społecznie, a "wynajęcie do przeprowadzenia audytu renomowanej firmy doradczej kosztowałoby setki tysięcy złotych".
Audyt w Kompanii Weglowej objął różne obszary działania spółki i należących do niej kopalń, m.in. zatrudnienie, produkcję, handel i dystrybucję węgla.
W raporcie wskazano m.in. brak działań restrukturyzacyjnych i naprawczych i "ogromne" koszty firm obcych, za których usługi Kompania płaci rocznie ponad 700 mln zł; na usługi doradcze wydano w ostatnich pięciu latach 44,7 mln zł.
Za dużo kierowników i działów nieprodukcyjnych
Według audytu, jest za dużo stanowisk kierowniczych i dyrektorskich w kopalniach i centrali, za dużo działów nieprodukcyjnych i komórek organizacyjnych. Dlatego należy uprościć strukturę spółki i umożliwić "podstawowe funkcje zarządzania tj. planowanie, organizowanie, motywowanie i kontrolę".
Jak podkreślili autorzy dokumentu, "w kopalniach w stanie zatrudnienia pozostaje znaczna część pracowników posiadających uprawnienia emerytalne".
"Stan uprawnionych do świadczeń emerytalnych w trakcie prowadzonego audytu wynosił ok. 600 osób. (...) Większość stanowią pracownicy kadry inżynieryjno-technicznej, gdzie w grupie tych pracowników obserwowany jest nadmiar zatrudnienia. Wielu pracowników nabyło uprawnieniu kilka lat temu, a rekordzista pochodzi z 2001 roku" - napisali eksperci.
Ich zdaniem, jest "pilna potrzeba wprowadzenia programu dobrowolnych odejść dla pracowników powierzchni, w tym dla administracji, a dla pracowników dołowych programu alokacji pomiędzy kopalniami".
Kompania Węglowa zatrudnia 34,4 tys. osób (stan na koniec 2015 roku).
Zła eksploatacja i nietrafione inwestycje
"Nadmierna i nieuzasadniona liczba czynnych ścian w niektórych kopalniach, zła organizacja procesów produkcji, doprowadziła do bardzo niskich wskaźników wydajnościowych, wykorzystania środków produkcji, w tym maszyn i urządzeń. Dokonane zakupy inwestycyjne obudów zmechanizowanych i brak właściwego ich zagospodarowywania doprowadziły do sytuacji, w której stopień ich wykorzystania nie przekracza 60 proc." – stwierdzili audytorzy.
Zwrócili też uwagę, że największe nakłady inwestycyjne w latach 2013-2015 poniesiono w kopalniach nierentowanych, podczas gdy powinny odbywać się głównie w kopalniach i rejonach, które mają przed sobą perspektywę funkcjonowania.
Wskazali, że na 28 czynnych obecnie ścian wydobywczych tylko trzy dają powyżej 5 tys. ton węgla na dobę. Eksperci postulują, aby docelowo każda kopalnia dysponowała co najmniej jedną ścianą o wysokiej koncentracji wydobycia.
Zwiększyć nadzór nad dystrybucją
Audytorzy zaproponowali, by KW zwiększyła nadzór nad własną siecią dystrybucji węgla oraz dokładnie zbadała zapotrzebowanie rynku krajowego w poszczególnych segmentach. Według nich, potrzebne jest uporządkowanie sprzedaży i odzyskanie rynku.
"Należy zwiększyć nadzór nad dystrybucją węgla kamiennego, wyeliminować walkę cenową pomiędzy spółkami węglowymi należącymi do Skarbu Państwa, z dużym naciskiem też na zwiększenie eksportu. Został również stwierdzony dotychczasowy brak elastyczności cenowej, w związku z tym sama restrukturyzacja powinna iść w kierunku tworzenia kopalń zespolonych, które wydatnie pomogą zwiększyć wynik ekonomiczny" - powiedział uczestniczący w pracach zespołu poseł Kukiz'15 Krzysztof Sitarski.
Wnioski dla nowej spółki
- Zarząd dostaje raport z audytu, ustosunkuje się do niego ze swojego punktu widzenia, przedstawi swoje uwagi, i dopiero na tej podstawie zostanie to odniesione do ewentualnych korekt w biznesplanie, jeśli chodzi o funkcjonowanie Polskiej Grupy Górniczej - powiedział minister.
Dodał, że resort energii dąży do tego, aby PGG, która ma przejąć kopalnie i zakłady obecnej Kompanii, wystartowała 1 maja.
Pytany, czy oprócz firm, które już zadeklarowały swoje zaangażowanie w PGG (PGNiG Termika, PGE i Energa, na łączną kwotę 1,5 mld zł) możliwe byłoby też zaangażowanie np. PKN Orlen lub Grupy Azoty, minister wyraził przekonanie, że uda się pozyskać 2 mld zł, których potrzebuje nowa firma; nie odniósł się do wymienionych spółek.
- Jednak mogę z pewnością do 90 proc. określić, że te 2 mld zł, które wykazane zostały przez władze spółki jako niezbędne, żeby poprzez inwestycje i uporządkowanie finansów osiągnąć na koniec 2017 r. rentowność, one - w uzgodnieniu także ze stroną społeczną, bo te działania wiążą się ze sobą - są zapewnione - stwierdził Tchórzewski.
Pełniący obowiązki prezesa Kompanii Węglowej Tomasz Rogala zapewnił, że raport z audytu w spółce "będzie przedmiotem szczegółowej analizy, a wnioski i zalecenia według swej ważności będą realizowane bez zbędnej zwłoki".
polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej
Komentarze