Brutalne morderstwo. Osiemnaście lat błędów i zaniedbań
Program "Państwo w Państwie" zajął się sprawą, która wstrząsnęła Szczucinem (woj. małopolskie). Skatowana siedemnastolatka. Tajemnicza śmierć świadka. Znikające dowody. Przez osiemnaście lat śledczy nie potrafią ustalić kto zabił Iwonę Cygan.
Dziewczyna wyszła na spotkanie ze znajomymi i nigdy nie wróciła do domu. Znaleziono ją następnego dnia. Martwą. Został brutalnie pobita. Miała związane sznurkiem z tyłu ręce, a na szyi pętlę z metalowego drutu.
- Ja myślę, że ona już wiedziała, że ją zabiją. Dopóki była przytomna to wiedziała, że straci życie - mówi ojciec Iwony.
Rodzina ma serię zastrzeżeń do działań śledczych. Nieprawidłowo zabezpieczono miejsce, gdzie znaleziono dziewczynę. Rzeczy, w których była wydano rodzinie. A kiedy kazano je potem zwrócić… zaginęły. Dopiero szesnaście lat zdarzeniu, znaleziono ważną dla sprawy kasetę VHS. Dzięki niej zorientowano się, że marynarka, którą na nagraniu ma jeden z mężczyzn, może mieć związek z morderstwem. Dopiero wtedy rozpoczęto jej poszukiwania. Bez rezultatu.
- Pierwsze morderstwo w powiecie. Spodziewaliśmy się szeroko zakrojonych działań. Natomiast dzisiaj z perspektywy czasu wiem, że te działania zmierzały do tego, aby faktyczni sprawcy tej zbrodni nie zostali ukarani - mówi siostra Iwony.
Jeden ze świadków zeznał, że widział jak Iwona rozmawia ze znajomymi na rynku, a następnie wsiada do samochodu i odjeżdża w nieznanym kierunku. Powiedział, że wie czyje to auto i kto był kierowcą. Zamiast zbadać ten trop, prokuratura zbadała… jego i stwierdziła, że ma kłopoty psychiczne.
Inny świadek, który chodził po miasteczku i rozpowiadał, że wie kto zamordował Iwonę, zaginął. Znaleziono go martwego i choć upłynęło pół roku od zaginięcia, biegły stwierdził, że był wówczas pijany. Ta śmierć zamknęła usta wszystkim świadkom. Zaczęli bać się zeznawać.
- Myślę, że za tą śmiercią stoją te same osoby, które zabiły moją siostrę – mówi Aneta Kupiec.
Śledztwo było trzykrotnie umarzane z powodu niewykrycia sprawców. Teraz po wyroku sądu, wyliczającym śledczym liczne błędy i pomijanie dowodów, rozpatrywana jest na nowo. Czy nie jest już za późno?
W drugiej części programu dziennikarze wrócą do sprawy Aleksandra Brody. Były generalny konserwator zabytków został oskarżony o korupcję. Po czternastu latach został oczyszczony z zarzutów i przyznano mu ponad milion złotych odszkodowania. Za błędy urzędników zapłacimy my wszyscy, choć obowiązuje ustawa, dzięki której urzędnik może odpowiadać finansowo za swoje błędy.
Program "Państwo w Państwie" w niedzielę o godz. 19:30 w Polsat News.
Czytaj więcej
Komentarze