MFW ostrzega przed "wykolejeniem" globalnej gospodarki
Międzynarodowy Fundusz Walutowy ostrzega przed "wykolejeniem" światowej gospodarki. Wiceszef MFW David Lipton za szczególnie niebezpieczne uznaje postawy tych polityków, którzy skłonni są zrezygnować z budżetowych i monetarnych bodźców mających ożywić wzrost.
Lipton, który wystąpił w Waszyngtonie na konferencji stowarzyszenia ekonomistów, powiedział, że światowy wzrost gospodarczy jest znacznie bardziej zagrożony niż wcześniej przewidywano. MFW już wcześniej ostrzegał zresztą, że będzie zapewne zmuszony skorygować w dół prognozę globalnego wzrostu, który miał w tym roku wynieść 3,4 proc.
"Financial Times" zwraca uwagę, że Fundusz nie jest odosobniony w pesymistycznych prognozach: we wtorek Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) poinformowała, że jej analizy wskazują na spowolnienie wzrostu gospodarczego w Wielkiej Brytanii, USA, Kanadzie, Niemczech i Japonii.
Rozwinięte gospodarki mają większe pole do budżetowego manewru
Tymczasem to właśnie rozwinięte gospodarki powinny wziąć na siebie ciężar "przyśpieszenia wzrostu", ponieważ to one - jak powiedział Lipton - mają większe pole do budżetowego manewru.
Globalną gospodarkę ciągną w dół spadek popytu, niskie ceny surowców; zagrożone są zwłaszcza wschodzące gospodarki, z których odpływa kapitał - wyliczył Lipton.
W takiej sytuacji "przedwczesne wycofanie się z polityki wsparcia monetarnego mogłoby doprowadzić do takich właśnie konsekwencji, jakich chcemy uniknąć" - ostrzega Lipton.
Wiceszef MFW zaleca politykom i bankom centralnym nasilenie działań na rzecz ożywienia wzrostu, przy wykorzystaniu bodźców budżetowych i monetarnych, oraz jednoczesne wdrażanie reform strukturalnych.
MFW ostrzega zdecydowanie przed "konsekwencjami polityki protekcjonizmu, która jest grą o sumie zerowej", w ostatecznym rozrachunku "pogarszającą sytuację wszystkich krajów".
AFP przypomina, że MFW wyartykułował już podobne ostrzeżenia i apele podczas szczytu G20 w Szanghaju.
Ostrzeżenie Banku Rozrachunków Międzynarodowych
W niedzielę podobne ostrzeżenie przed "nadchodzącą burzą" w światowej gospodarce wydał Bank Rozrachunków Międzynarodowych (Bank for International Settlements - BIS), zwany bankiem banków centralnych.
BIS ogłosił, że światowa gospodarka, tak jak przed załamaniem w 2008 roku, obciążona jest nadmiernymi długami, a banki centralne wyczerpały tymczasem środki, jakimi dysponują, by ratować gospodarkę.
Nadmierne zadłużenie, które było jużźródłem kryzysu finansowego, nadal rośnie, jednak tym razem we wschodzących gospodarkach i tamtejszych przedsiębiorstwach. Sytuację wschodzących krajów pogarsza to, że rośnie kurs dolara, a wiele z tych państw oraz ich podmiotów gospodarczych zadłużonych jest właśnie w amerykańskiej walucie.
Niepokojącego obrazu dopełnia - zarówno w ocenie MFW, jak i BIS - spowolnienie gospodarcze Chin; według danych za luty spada zarówno eksport, jak i import do Państwa Środka.
Według raportu BIS problemy te to nie są oderwane zjawiska, ale składające się na pewną całość "wstępne sygnały burzy, na którą zbiera się od dawna".
"FT": wpływowi eksperci niezgodni z opinią MFW
"Financial Times" zauważa, że z opinią MFW polemizują niektórzy wpływowi eksperci, jak były główny ekonomista Funduszu Olivier Blanchard, który podczas waszyngtońskiej konferencji powiedział, że "prawdopodobieństwo kolejnego (kryzysu finansowego) z 2008 roku jest nie do pomyślenia".
MFW przygotowuje się do swego dorocznego wiosennego spotkania, które potrwa od 15 do 17 kwietnia; Fundusz przedstawi wtedy nowe prognozy wzrostu.
Bank Rozrachunków Międzynarodowych ma siedzibę w Bazylei; jest spółką, w której udziały mają banki centralne, a on sam spełnia wobec nich rolę banku centralnego.
PAP
Czytaj więcej
Komentarze